Podrywanie
Najgorsze randki – poznaj 10 z nich!
Jeśli w niedalekiej przyszłości czeka cię ważna randka, to z całą pewnością często o niej marzysz, myślisz i wyobrażasz sobie, jak będzie przebiegała. Zanim jednak zaczniesz już planować ułożenie ust do pocałunku – musisz sobie uświadomić, że randka może też nie wyjść, a nawet… być koszmarna! Oto najgorsze randki, będące doświadczeniami naszych czytelników!
Nie chcemy cię oczywiście straszyć. Jednak na wszelki wypadek po prostu poczytaj, jak może być w najgorszej opcji i… przygotuj sobie „plan B”. Oto najgorsze scenariusze randek!
1. Randka z wyznaniem miłości.
Wydawałoby się – co w tym takiego złego, prawda? Ha, to jednak nie takie proste. Jeśli to twoja pierwsza randka z daną osoba i on lub ona po dwudziestu minutach wyznaje ci miłość… uciekaj. Najprawdopodobniej (niestety) to jego lub jej stała taktyka albo słomiany zapał. I pewne jest, że nie traktuje tych słów poważnie. Poza tym, tak szczerze mówiąc, takie wyznanie wprowadzi cię w osłupienie – kompletnie nie będziesz wiedział/-a, co odpowiedzieć. No i po klimacie…
2. Śmierdząca randka.
Czyli chłopak, który najwyraźniej zapomniał wziąć prysznica (albo wraca z siłowni) lub dziewczyna, której śmierdzą nogi tak koszmarnie, że chyba czuje to całe miasto. To jeszcze nic! Najgorszy scenariusz to ten, w którym jej lub jemu śmierdzi z ust. Ratuj się kto może – ten typ na pewno będzie się zabierał do całowania!
3. Randka z agresorem.
Tutaj młodzi mężczyźni zdecydowanie przodują, jeśli chodzi o duży poziom agresji. Idziesz sobie z takim spokojnie, a ten najpierw kłoci się z kelnerem, potem zaczepia jakiegoś kolesia na ulicy („Co się gapisz, masz problem?”), wyzywa kumpla przez telefon od najgorszych i od tak sobie przewraca jakiś śmietnik. Aż strach pomyśleć, kto oberwie następny. I tak, to możesz być ty.
4. Randka z zamianą ról.
Tak, wiemy, że to wydaje się niemożliwe, ale cóż… zdarza się. Mianowicie, chodzi o sytuację, gdy zamiast niej, to on nosi makijaż. Chcąc wyglądać dobrze, nakłada podkład albo zakrywa korektorem wypryski. I o ile właściwie można to trochę zrozumieć, to jednak randka jest koszmarem. Zamiast cieszyć się rozmową, zastanawiasz się, czy inni też widzą, że on ma makijaż. I modlisz się, by nie spotkać znajomych. O rany, on ma koszulę od pudru!
5. Randka z „eksiem” w tle.
Zdarza się, niestety, bardzo często i jest jednym z najbardziej przygnębiających typów randek. Chodzi o sytuację, gdy on lub ona porusza temat swojego byłego (byłej)… no i po randce. Ze łzami w oczach opowiada, jak został/-a skrzywdzony/-a, jak to tęskni albo nienawidzi, jakie chwile spędzili razem… i tak przez całe spotkanie!
6. Otwartość na maksa!
Ok, w tym scenariuszu jest pozytyw – on lub ona nie popłakuje za eks. Gorsza wiadomość jest taka, że dowiesz się wszystkiego. Ilu miała chłopaków albo ile centymetrów ma jego penis. Kiedy puszcza bąki i co robi, żeby nie było ich słychać. Jak kradnie w hipermarkecie i kiedy się onanizuje. Dowiesz się absolutnie wszystkiego, bo ten typ kocha otwartość.
7. Randka telefoniczna.
Wiesz już, o co chodzi, prawda? O tak – na randce będziesz ty, on lub ona i telefon komórkowy. Będzie na bieżąco odbierał/-a połączenia i odpisywał/-a na sms, totalnie cię olewając. Twoje znaczące spojrzenia skomentuje krótki „już, już, sorki!” i znowu będzie robić to samo. Szkoda nerwów.
8. Jednoosobowa randka.
Teoretycznie jesteś ty i on lub ona. W praktyce ciebie nie ma. Bo on/ona MUSI być w centrum uwagi. Będzie ci przerywać, ciągle gadać o sobie, swoich pasjach, swoich znajomych, swoich upodobaniach, swoich zwierzaczkach, swojej cudowności… po pół godzinie murowane zmęczenie materiałem.
9. Trójkącik.
Opcje są dwie, każda beznadziejna. Pierwsza jest taka, że twój towarzysz albo towarzyszka randki przyprowadzi sobie przyzwoitkę – kolegę lub kumpla. I to NIE będzie już randka, serio. Oni będą się czuć dobrze, ty – beznadziejnie. Od razu można typa lub typiarę skreślić. Ma cię w nosie!
10. Napalony.
I tutaj zdecydowanie częściej dają plamy młodzi faceci. Spotykasz się z takim, a on już po pół godzinie oznajmia ci uroczyście, że właściwie to lubi seks od razu i nie będzie tego ukrywał. Po czym zaczyna się do ciebie… dobierać! Uważaj – liczy na łatwą zdobycz. Nie bądź nią.
„Plan B”, czyli?
Nawet, jeśli randka zapowiada się absolutnie fenomenalnie, wymyśl sobie plan B. Coś, co cię uratuje, uwolni. Może być to na przykład umówiony telefon od koleżanki (odpowiadasz „Jasne, jest super, dzięki, pa” albo „O rany, naprawdę? To straszne, oczywiście już jadę!”). Może też ustawić sobie alarm w telefonie, niech udaje, że dzwoni . Bo dopóki nie poznasz danej osoby, nigdy nie wiesz, jak będzie. I warto się trochę zabezpieczyć .