Moda
Błędy podczas kupowania butów – czy ty też je popełniasz?
Często kupujemy buty. Jako, że jest to prosta czynność, raczej nie zastanawiamy się, czy robimy to dobrze :-). A jednak! Podczas kupowania butów można popełnić wiele błędów, które później będą się na nas mścić. Dlatego przeczytaj, jakich zachowań unikać i ciesz się idealnymi zakupami!
Przymierzanie butów tylko na jednej nodze.
Postępuje tak niemal każdy z nas – bierzemy np. prawy but w sklepie i wkładamy go na wyswobodzoną stopę. Niby wszystko ok, ale… no właśnie jest małe „ale” J. Nasze stopy nie są idealnie równe – nawet, jeśli wydaje ci się inaczej. Różnią się kilkoma milimetrami, co akurat w wybranych przez ciebie butach może mieć olbrzymie znaczenie. I obuwie, które wydawało się dobre, zaczyna cisnąć.
Dlatego w sklepie grzecznie przymierzaj buty na obu stopach.
Mierzenie na nieodpowiednie skarpetki.
Mianowicie, np. mierzysz zimowe buty na tzw. podkolanówki, chociaż na co dzień lubisz ciepełko i nosisz skarpety z mikrofibry. Przymierzając buty w taki sposób (albo odwrotnie, np. w zbyt grubych skarpetach przymierzasz buty wieczorowe), ryzykujesz, że rozmiar nie będzie odpowiedni. A niewygodne buty to buty leżące w szafce.
Brak wczuwania się w to, co czujemy.
Zwykle kupujemy tak: „Hm, chyba jest ok, w miarę wygodne – biorę”. To błąd. Idealne kupowanie butów nie może przebiegać tak szybko. Musisz się zastanowić. Najlepiej zamknij oczy, kiedy przymierzasz buty i pomyśl o tym, co czujesz. Czy są wygodne? Czy nic się nie wpija, nic nie ociera? Dopiero, gdy odpowiedzi na te i podobne pytania brzmią: „nie”, oznacza to właściwe obuwie.
Kupowanie mega tanich butów.
To oczywiste, że możesz nie mieć kasy. Ale z drugiej strony, czasem dopłata już dwudziestu złotych sprawi, że zyskasz but naprawdę dobrej jakości. Gdy taki będzie, posłuży ci dłużej. A to oznacza, że nie będziesz tak szybko kupować kolejnych, czyli… oszczędzasz! Tak, uwielbiamy kobiecą logikę.
Unikanie kontaktu z personelem.
„Czy pomóc w czymś pani?” – „Nie, nie, poradzę sobie” – tak wygląda typowy dialog klienta z personelem sklepu obuwniczego. Szkoda, bo personel naprawdę jest po to, aby nam pomagać! Nie traktuj więc pracowników sklepu jak groźnych zombi, które chcą cię dopaść. Jeśli z butami jest coś nie tak (np. cisną), poproś o pomoc.
Kupowanie butów o nieodpowiedniej porze dnia.
Być może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale przez cały dzień stopy powiększają swój rozmiar – wszystko z powodu delikatnego obrzmienia. Dlatego właśnie odradza się kupowanie obuwia w godzinach porannych – może się okazać, że szpilki, które kupiłaś o 10, o 21 są już za ciasne J.
Przechodzenie się tylko po sklepowym dywanie.
W wielu sklepach obuwniczych podłoga wyłożona jest dywanem albo wykładziną. To nie przypadek – takie podłoże sprawia, że każde buty wydają się być bardziej komfortowe i wygodne. Jeśli więc tylko masz szansę, koniecznie przejdź się po podłodze wyłożonej płytkami.
Zakładanie, że buty „się rozciągną”.
No tak strasznie, strasznie ci się podobają, ale są ciut za ciasne… jeśli twoją reakcją nie jest odłożenie ich na półkę, ale kupienie z myślą „rozciągną się”, to popełniasz olbrzymi błąd. Buty się nie rozciągają, to nie spodnie dresowe! Jeśli są za ciasne w sklepie, to później po prostu nie będziesz ich nosić. Koniec historii, pieniądze wyrzucone w błoto.
Unikanie sklepowych spacerów.
Nie będziesz chodzić po całym sklepie, bo nie chcesz głupio wyglądać? No bez żartów! Zanim kupisz buty, powinieneś lub powinnaś pochodzić w nich minimum pięć minut. Tak, zrób sobie wycieczkę po sklepie i nie czuj się głupio – robi tak tysiące klientów! Jeśli po takim spacerku będziesz czuł/-a, że buty są niewygodne – nie kupuj ich.
Rezygnowania ze sprawdzanie zapięć i zamków.
Czyli tylko zakładasz but, żeby sprawdzić jego rozmiar, całkowicie ignorując zamki i zapięcia. To wielki błąd, wiesz? Po pierwsze – może się okazać, że zamek jest zepsuty. Po co biegać drugi raz do sklepu? Po drugie – czasem zdarza się, że zapięcie jest źle wyprofilowane i but po zapięciu będzie naprawdę niewygodny. A chodzić w rozpiętych… hm, no nie.
A teraz – z ręką na sercu, odpowiedz sobie na pytanie, ile z wymienionych powyżej błędów popełniałaś lub popełniałeś do tej pory?