Pasje i hobby
Chcesz być gwiazdą Instagrama? Poznaj prawdę!
Przeglądając zdjęcia na Instagramie, łatwo wpaść w depresję. Pozazdrościć innym ich pięknego, perfekcyjnego, barwnego i wystylizowanego życia. To idealność, do której dąży każdy z nas – dlaczego zatem udaje się tylko niektórym? Cóż, prawda jest taka, że królowie i królowe Instagrama zwykle nieco naginają rzeczywistość. Aby to udowodnić, zdobyliśmy kilka anonimowych wypowiedzi właścicieli kont, które cieszą się wielkim powodzeniem. Trzymaj się, bo tego możesz się nie spodziewać.
Uroda na zdjęciach.
Przeglądasz zdjęcia koleżanki i zastanawiasz się, jakim cudem ona na każdej fotce prezentuje się tak idealnie? Zazdrościsz jej, bo ty nigdy nie możesz zrobić sobie nawet jednego, dobrego selfie? To teraz uważaj – posłuchaj, jak wygląda to w rzeczywistości, a opowie o tym Ania (imiona zmienione):
Mam mnóstwo genialnych zdjęć na Insta. Nikt nie ma pojęcia, ile pracy stoi za tymi fotkami. A najpierw zawsze jest makijaż – mocniejszy niż na co dzień, bo tego wymaga fotka. Czasem robię go półtora godziny. Nawet, jeśli udaję, że jest to zdjęcie zaraz po przebudzeniu, to oczywiście mam na sobie podkład, róż i poprawione brwi. Co jednak najważniejsze, aby wybrać jedno zdjęcie, muszę zrobić około setki selfie. Nigdy jeszcze nie zrobiłam mniej niż pięćdziesiąt, nie miałabym w czym wybierać. Potem odpowiedni filtr. To zajmuje około godziny. Mój chłopak często wkurza się z tego powodu, niestety – dodaje Ania.
Otoczenie – to tylko wycinki!
Piękne wnętrza, wysmakowane otoczenie, fantastyczne gadżety i ład na każdym zdjęciu mogą budzić zazdrość. A teraz rzeczywistość, o której odważył się powiedzieć Tomek:
Jestem mistrzem ściemniania na Insta. Wszyscy sądzą, że mam wypasione mieszkanie, a ja mieszkam w akademiku, na 19 metrach. No i porządek. Nie jestem pedantem, a jednak moje zdjęcia na to wskazują. Dlaczego? Bo tego chcę. Wycinam z fotki brudne kubki i skarpety na podłodze, dodaję mega dużo jasności do zdjęcia, gdzieś tam postawię kwiatek i ładną poduszkę i gitara. No i kawa. Kiedy na zdjęciu jest kawa, to już jest klimat. Serio – śmieje się chłopak.
Zdrowe jedzenie = dobre zdjęcie.
O tym, jak wygląda popularne „zdrowe jedzenie” w rzeczywistości, mówi Kamila:
Bardzo często zdarza mi się, że zamawiam coś zdrowego, chociaż mam ochotę na hamburgera. Tylko, że on nie wyglądałby tak dobrze na zdjęciu, nie? Udaję zdrowy tryb życia, więc kupuję sałatkę, robię jej fotki, a potem po drodze dojadam coś jeszcze, np. batona. No i jeszcze jedna sprawa. Wkurza mnie, że wszyscy dziwnie na mnie patrzą, kiedy robię fotki jedzenia. Dla niektórych jest to idiotyczne. A mój chłopak w ogóle się wtedy wkurza, każe mi przestać i zacząć jeść. Już kilka razy się pokłóciliśmy z tego powodu, ale to cena popularności. Fotki z jedzeniem zawsze zbierają najwięcej serduszek – dodaje z przekonaniem dziewczyna.
Wspaniały czas z bliskimi.
Szczerze – ile to razy patrzyłeś lub patrzyłaś na zdjęcia znajomych bawiących się z przyjaciółmi i czułeś/-łaś, jak zjada cię zazdrość i poczucie osamotnienia? Spokojnie – w wielu przypadkach nie ma czego zazdrościć, o czym mówi Ilona:
Mnie to akurat nie dotyczy, bo nie mam Insta. Ale widzę, co wyprawia moja przyjaciółka. Siedzimy na mega nudnej imprezie, co chwilę krępująca cisza, ktoś tam się pokłóci, a ona proponuje wspólne zdjęcie i co? Podpisuje „niesamowity czas z przyjaciółmi, kocham was”. Serio? Przecież za chwilę będziemy ich obgadywać. Albo to siedzenie w telefonach. Niby tacy przyjaciele, tak się świetnie bawią, a siedzą w komórkach z przerwą na zdjęcie. Na którym oczywiście wszyscy fenomenalnie się ze sobą bawią. Dla mnie to absurd. Jeśli ktoś super spędza czas, to nie ma czasu na pierdoły – dodaje dziewczyna.
O innym aspekcie mówi Kasia:
Wiele razy zdarzyło mi się, że wrzucałam zdjęcia mające podkreślać, jaki mam idealny związek. Oczywiście nigdy nie pisałam, że tego samego dnia rano mieliśmy z chłopakiem koszmarną awanturę, a w ogóle to myślę o odejściu. Nikogo to i tak nie interesuje, a poza tym chcę, żeby mi zazdrościli, taka jest prawda. Ktoś kiedyś powiedział „chcesz, żeby ludzie ci zazdrościli? Po prostu bądź szczęśliwa” i to mam zamiar robić – wyjaśnia Kasia.
Instagram – bajka dla starszych
Tak naprawdę Instagram to bajka, chociaż nie dla dzieci. Opowiada o księżniczkach, idealnym życiu, pałacach, ale w wersji życiowej. Problem w tym, że to wciąż tylko bajka, opowiadana zdjęciami, które zostały starannie przygotowane. Warto o tym pamiętać i… cieszyć się życiem bez Insta.