Psychologia
Chciałbym mieć broń!
„U mojego najlepszego kumpla doszło ostatnio do włamania do domu. Złodzieje weszli w nocy, kiedy cała rodzina spała na górze. Na szczęście nic im się nie stało, ale kumpel był nieźle przerażony – powiedział, że szkoda, że nie mają w domu nawet żadnej broni. I tak sobie pomyślałem, że to w sumie dobry pomysł, warto mieć przy sobie coś do obrony. Ale nie wiem, co mogę zrobić, żeby móc nosić prawdziwy pistolet.” Adam, 17l.
Kiedy słyszymy o różnych, równie przerażających wydarzeniach z życia naszych znajomych czy rodziny, bardzo często wpadamy na taką właśnie myśl – a może warto jednak posiadać w domu coś do samoobrony? Albo po prostu przy sobie, aby w razie ataku wyciągnąć np. mały pistolet i wystraszyć napastnika. Problem jednak w tym, że niestety, nie jest to takie proste.
Kto w Polsce może mieć broń?
W Polsce bardzo niechętnie przyznaje się broń „cywilom” – aby otrzymać stosowne pozwolenie, musisz mieć naprawdę racjonalne powody oraz być oczywiście dorosłym.
W praktyce wygląda to tak, że aby otrzymać stosowne dokumenty przyzwalające na legalny zakup broni, musisz najpierw przejść badania psychologiczne i lekarskie, racjonalnie uzasadnić powód chęci posiadania broni (zwykłe „bo chcę czuć się bezpiecznie” na pewno nie wystarczy) oraz wpłacić pokaźną sumkę w wysokości prawie 300zł.
Co to dla ciebie oznacza? Jeśli nie masz 18-lat i nie zagraża ci realne, uzasadnione niebezpieczeństwo, to nie licz na otrzymanie pozwolenia. W Polsce tak to po prostu nie działa.
A może nielegalnie?
Oczywiście możesz kupić broń na tzw. „czarnym rynku”. My jednak bardzo stanowczo to odradzamy. Dlaczego?
Otóż po pierwsze, podczas kupowania takiej broni możesz zwyczajnie „wpaść”. Takie nielegalne źródła to często zwykłe zasadzki dla tych, którzy chcą ominąć prawo. Czy potrzebne ci tego typu kłopoty? Cóż, raczej nie.
Po drugie – załóżmy, że będziesz trzymać broń tylko w domu, z zamiarem użycia jej tylko w sytuacji rzeczywistego napadu. Problem w tym, że z bronią bywa… różnie. Ktoś może ci ją ukraść, a potem wykorzystać – ślady mogą prowadzić do ciebie. Może też zdarzyć się, że broń znajdzie się np. w rękach twoich małych kuzynów albo po prostu w rękach niepowołanych. Nawet, jeśli nie dojdzie do tragedii, to za samo posiadanie broni grożą ci poważne konsekwencje prawne.
Co ci pozostaje?
Ok, wiesz już, że posiadanie broni nie jest dobrym rozwiązaniem. Co zatem możesz zrobić, jeśli często czujesz zagrożenie (np. wracając do domu, musisz przejść „podejrzaną” okolicą, w ciemnościach, dwa kilometry)?
Rozwiązaniem jest poproszenie rodziców o zakup gazu łzawiącego. Aby go kupić, także musisz mieć co najmniej 18 lat, ale mogą ci kupić go właśnie rodzice.
Jeśli zdecydujesz się na takie rozwiązanie, musisz jednak pamiętać o kilku ważnych sprawach:
To, że do zakupu gazu nie potrzebne jest pozwolenie nie oznacza, że możesz używać go wszędzie i jak tylko chcesz. Nie tak dawno doszło do rozpylenia gazu w jednej z polskich szkół. Miał być to zapewne żart, w praktyce mnóstwo osób trafiło do szpitali. Dla osoby, która przyniosła i rozpyliła gaz, oznacza to całą masę kłopotów. Kurator to minimum.
Jeśli kupujesz gaz w postaci „zakamuflowanej”, np. w obudowie szminki do ust, to pamiętaj, aby nigdy nie pozwalać bawić się innym taką „zabawką”. Mogą zrobić sobie poważną krzywdę. Musisz chować go we właściwym miejscu i dobrze pilnować.
Cokolwiek postanowisz – przemyśl kilka razy
Pamiętaj, że kupując broń bez zezwolenia, naprawdę ryzykujesz i to pod wieloma kwestiami. Zamiast więc bezsensownie się narażać, lepiej zmień okoliczności, które sprawiają, że czujesz zagrożenie. Może na przykład warto poprosić rodziców, aby po ciebie przyjeżdżali? Albo porozmawiać z nimi o zamontowaniu lepszych, antywłamaniowych drzwi? Istnieje wiele pomysłów na to, by poczuć się bezpieczniejszym – nie wszystkie z nich polegają na tym, że trzeba posiadać broń.