Pasje i hobby
Chłopak i nauka tańca – czy to naprawdę jest niemęskie?
„Marzy mi się nauka tańca. Sam jeszcze do końca nie wiem, jakiego – po prostu czuję potrzebę wyładowania energii właśnie w taki sposób. Oglądam różne programy typu „You Can Dance” i wiem, że to jest właśnie to! Mam tylko problem z moim otoczeniem. Już któryś raz słyszę docinki ze strony kumpli, że to niemęskie, że chyba zmieniłem orientację i nie wiedzą, czy będą się ze mną trzymać. Serio, tak to wygląda? Może faktycznie powinienem zrezygnować z planów tańczenia?” Adam, 15l.
„Walka o marzenia” nie zawsze oznacza tylko ciężką pracę poświęconą swojemu celowi. Czasem to od początku także walka ze stereotypami – i tak z pewnością jest w przypadku tańczących mężczyzn. Czy rzeczywiście takie zajęcie w wykonaniu chłopaka jest niemęskie?
Tańczący chłopak w szponach stereotypów
Jesteśmy coraz bardziej otwartym społeczeństwem. Jeszcze kilkanaście lat temu tańczący facet częściej spotykał się z negatywnymi opiniami, jakoby to, co robi, było „niemęskie”. Dzisiaj jest już inaczej – czego potwierdzeniem są między innymi programy promujący młodych tancerzy obu płci. Niemniej, wciąż zdarza się, że ktoś, kto dopiero zaczyna, staje się obiektem drwin. Skąd one się biorą?
Wiara w schematy
Najstarsze wyobrażenia o mężczyznach są dość specyficzne – facet ma umieć się bić, dużo pracować, żeby utrzymać rodzinę i nie powinien tykać się „damskich” zajęć. Wtedy dopiero może o sobie powiedzieć, że jest mężczyzną „na 100%”.
Obecnie jesteśmy bardzo dalecy od takiego myślenia. Kobiety pracują, mężczyźni zmieniają pieluchy dzieciom, wszyscy dzielą się obowiązkami i jest ok. Ale wciąż jeszcze zdarza się, że ktoś myśli inaczej – dla tych osób tańczenie jest niemęskie, jest czymś zarezerwowanym dla kobiet. Aby nie powiedzieć nieładnie, osoby tak uważające są trochę „nie na czasie” i preferują myślenie rodem z czasów jaskiń i polujących, nieogolonych facetów z maczugą.
Zazdrość
Taniec jest pasją. W dodatku dzisiaj pasja ta może nieść za sobą wielkie pieniądze, sławę i prestiż. Taniec jest na tyle modny, że obecnie wszyscy zdają sobie z tego sprawę. I niektórzy zazdroszczą ci tego, co dobrego może ci się przydarzyć. Zazdroszczą też pasji, czegoś innego od siedzenia w kompie. Stąd też negatywne emocje – sami czują się mniej wartościowi, gdy ktoś chce spełniać swoje marzenia.
Z podobną sytuacją spotkał się Maciej:
– Kiedy zacząłem myśleć o tańczeniu, moi kumple dosłownie ze mnie ryli. Chyba wyobrażali sobie, że będę tańczył w balecie, w spódnicy z tiulu. Ja jednak miałem to gdzieś – przecież i tak nie było ich na treningach. Po prostu nie rozmawiałem z nimi o tym, co robię podczas treningów i tyle. W końcu temat ucichł, aż do czasu, gdy wystąpiłem w jednym z show. Zebrałem super opinie jury, a kumple byli w szoku. Składali mi gratulacje, mówili: „Stary, mogłeś mówić, że to TAK wygląda”. Czułem wielką satysfakcję na widok ich min – śmieje się Maciej.
Spełniaj swoje marzenia, niezależnie od opinii innych!
Taniec – nawet baletowy, w wykonaniu mężczyzn jest genialną sprawą. Nie każdy potrafi tańczyć, nie jest to proste zadanie. A jednocześnie ma mnóstwo zalet – ćwiczy sylwetkę, dodaje energii i wiary we własne możliwości. Zauważ, że nikt nie śmieje się z facetów, którzy biorą udział w programach rozrywkowych wynajdujących talenty – wręcz przeciwnie, wszyscy im zazdroszczą!
Dlatego właśnie bądź głuchy na negatywne słowa albo pogardliwe teksty. Wynikają najprawdopodobniej ze zwykłej zazdrości.
Pamiętaj też, że przecież nie musisz chwalić się znajomym tym, co robisz. Nie musisz czekać na ich akceptację albo rozmawiać o nowych krokach. Rób swoje, nie patrząc na nich w ogóle. No i przecież zawsze możesz zmienić znajomych, prawda?
Stało się tak w przypadku Jarka:
– Kiedy zacząłem tańczyć, kumple się ze mnie nabijali. Ale potem odnalazłem grupę ludzi, którzy czuli dokładnie to, co ja. Upór, siłę, muzykę, ruch. Mogliśmy godzinami gadać o kolejnych ćwiczeniach, to było coś, co mnie mega cieszyło i dawało powera. Z czasem relacje ze starymi znajomymi się pogorszyły – nie interesowaliśmy się już tym samym, a mnie denerwowały ich teksty na temat czegoś, o czym nie mają pojęcia. Czy żałuję? Absolutnie nie, wręcz przeciwnie. Mam teraz naprawdę zarabistą paczkę znajomych, otwartych na nowe doświadczenia. Jest super – mówi Jarek.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Warto też czasem pomyśleć, że każdy, kto spełnia swoje marzenia, musi czasem przeciwstawić się opinii innych. I się nią nie przejmować! Powodzenia!