Nałogi
Ciągłe przebywanie na Facebook’u
Większość nastolatków kocha Facebooka. Dodajemy tam właściwie wszystko – zdjęcia z wycieczek, z domu, ze spotkań, selfie, a nawet zdjęcia… naszych posiłków. Zapewne masz na tym portalu szerokie grono przyjaciół. Warto jednak się zastanowić, czy masz także przyjaciół… w realnym życiu.
Coraz częstszym problemem jest bowiem posiadanie dużej ilości wirtualnych znajomych, ale nikogo… z kim można by po prostu szczerze porozmawiać. Jeśli masz podobnie – dowiedz się, co możesz z tym fantem zrobić.
Jestem często na Facebook, bo… jestem samotny!
Powszechnie uważamy, że ten, kto prowadzi aktywne życie na Facebooku, ma wielu znajomych, super uzupełniony profil i genialne zdjęcia, to osoba, której możemy zazdrościć otwartości i posiadania wielu przyjaciół, rozbudowanego życia towarzyskiego. Jak jednak wyjaśniają naukowcy – jest wręcz… odwrotnie. Osoby, które wkładają duży wysiłek, by internetowo prezentować się ciekawie i „na bogato”, muszą włożyć w to dużo czasu. A skoro tak, to siedzą głównie przed komputerem.
Druga kwestia to pewien komunikat. Zdaniem specjalistów, uzupełniony profil, dużo zdjęć, polubień, udostępnień to komunikat „Zauważcie mnie!” O tym, że to prawda, może świadczyć chociażby fakt, że bardzo towarzyskie osoby po prostu nie mają czasu na aż tak intensywne życie na Facebooku. Bo spędzają mnóstwo chwil z „żywymi” ludźmi.
O takiej Facebookowej samotności może opowiedzieć Iza (16l.) z Bydgoszczy:
– Facebook… kiedyś prawie zrujnował mi życie. Chodzi o to, że miałam naprawdę wielu znajomych. Ludzi, którzy – jak mi się wydawało, lubili mnie i z kim dobrze mi się rozmawiało. Czułam, że mam znajomych. Ale jakiś czas temu trafiłam do szpitala na dwa tygodnie. Mój telefon się zepsuł, więc nie miałam dostępu do internetu, poza tym źle się czułam. I okazało się, że nikt, ale to nikt nie przyszedł mnie odwiedzić! Co więcej – nikt nawet do mnie nie napisał smsa! Byłam zdruzgotana.
Odkryłam, że nie mam znajomych. Skasowałam konto na FB i zaczęłam spotykać się z ludźmi. Dziś sama się sobie dziwię, że tyle czasu byłam taka ślepa – podkreśla Iza.
Co możesz zrobić?
Mówienie o skończeniu z Facebookiem to jedno, a działanie – to drugie. Ale spokojnie, nie będziemy usilnie namawiać cię na skasowanie konta. Wcale nie uważamy, że musisz to zrobić – możesz korzystać z niego jako uzupełnienie swoich przyjaźni i cenne narzędzie do zawierania kontaktów oraz poznawania ciekawych treści. Ale jeśli czujesz się samotny/-a, to czas na pewne zmiany. Oto nasze propozycje.
Przegląd znajomych
Tak, wykonaj małe porządki w liście swoich znajomych. Mają tam zostać tylko osoby, które znasz i które lubisz. Czyli odpadają: znajomi znajomych, wredna pseudokoleżanka, były chłopak, którego nie cierpisz i jakiś przystojniak, którego właściwie w ogóle nie znasz. Tylko znajomi, których lubisz i którzy, jeśli spotkasz ich na ulicy, z pewnością do ciebie podejdą, by się przywitać.
Zamiast komentować – rozmawiaj
Teraz na swojej liście masz tylko osoby, które dużo dla ciebie znaczą. Świetnie, to sporo ułatwia. Kolejny krok to zrezygnowanie z pewnych nawyków. Przykład – widzisz, że twoja koleżanka ma urodziny. Nie pisz do niej mdłych życzeń na FB! Bądź inna lub inny, niż wszyscy. Napisz ciekawego smsa albo po prostu kup dobrą czekoladę i idź odwiedzić tę osobę. Będzie bardzo zaskoczona, a ty – niezwykle dumna/-t z siebie. Kiedyś tak właśnie świętowało się czyjeś urodziny – wysiłkiem związanym z kupieniem prezentu i pofatygowaniem się do solenizanta. I to było naprawdę coś bardzo fajnego.
Wracasz z wycieczki? Zaproś znajomych na obejrzenie zdjęć!
Oczywiście, możesz też zamieścić je na Facebooku. Ale czy nie milej jest zaprosić znajomych do siebie i po prostu razem pooglądać fotki? Oczywiście, że tak. I uwierz, że lajki w ich oczach i komentarze na żywo są dużo milej widziane.
Nałóg? Walcz z tym
Może trudno z tym uwierzyć, ale są już osoby uzależnione od Facebooka. Ci nastolatkowie co chwila odświeżają stronę, a przebywają z dala od źródła Internetu, zaczynają czuć nerwowość i niepokój. Opowiada o tym Bartek:
– Oczywiście, że miałem problem z FB. Nie potrafiłem zacząć bez niego dnia. Na każdej lekcji nie skupiałem się, ale przeglądałem fejsa. Ciągle sprawdzałem lajki, komentarze, w domu obrabiałem zdjęcia, żeby lepiej wyglądać. W końcu siostra założyła się ze mną, ze nie wytrzymam bez FB tygodnia. Kiedy po dwóch dniach prawie zwariowałem z nudów, uświadomiłem sobie, że mam problem. Dla próby skasowałem konto. I odkryłem, jak gigantyczną ilość czasu on mi pożerał! Już go nie założyłem ponownie. Jeśli czegoś chcę od kogoś, to po prostu dzwonię – podkreśla Bartek.
Zakład to oczywiście dobry pomysł, ale jeśli chcesz sprawdzić, czy masz problem z życiem bez Facebooka, spróbuj po prostu na niego nie wchodzić – na przykład przez dwa tygodnie. To, jak sobie poradziłeś/-łaś, powie ci bardzo dużo.