Psychologia
Czego nie robić gdy masz doła i jak się go pozbyć?
Raz na jakiś czas każdy z nas łapie doła. Gorszy nastrój bez powodu, podenerwowanie, irytacja i niska samoocena – znasz to? Na pewno. Wiesz także zapewne, że czasem wychodzenie z tak fatalnego nastroju trwa dłużej, a czasem krócej. Tak naprawdę zależy to od ciebie samej lub samego. Wyjaśniamy więc, co robić, aby nie pogłębiać doła i wyjść z niego jak najszybciej.
Tego nie rób – jak nie pogłębiać złego samopoczucia?
Słuchanie smutnej muzyki.
Ok, wiadomo, że kiedy jest komuś źle, to nie nastroju do słuchania wesołych kawałków. Chciałoby się sięgnąć po coś depresyjnego, smutnego, coś, co wpasuje się w nasz nastrój. Usiąść i płakać przy roztkliwiających nutach. I właściwie nie ma w tym nic strasznego, ale… tym sposobem przedłużasz swoje złe samopoczucie. Mówi o tym Kamila:
– Kiedy czasem czuję się gorzej – smutna, jakaś taka przygnębiona i niewiele warta, wtedy zamykam się w pokoju, ale nigdy nie włączam smutnej muzyki. Robiłam tak kiedyś, ale teraz wiem, że to nie pomaga, a wręcz pogarsza sprawę. Stawało na tym, że z komputera płynęła muzyka, a ja wyłam z powodu swojej beznadziejności albo samotności. Teraz albo włączam sobie coś wesołego albo po prostu siedzę sobie w ciszy. To wbrew pozorom naprawdę pomaga zrozumieć swoje emocje – dodaje Kamila.
Oglądanie depresyjnych filmów.
Oglądanie smutnych filmów podczas ataków złego samopoczucia to gotowa recepta na to, aby uznać, że cały świat jest do bani, wszyscy umierają albo chorują, szczęśliwej miłości nie ma i w ogóle to szczęście nigdy nie nadejdzie.
Jeśli czujesz się źle, to nie zapuszczaj sobie dramatów (wyjątkiem jest puszczenie sobie romantycznej komedii wraz z przyjaciółką, po rozstaniu z chłopakiem). Zamiast nich na siłę włącz sobie dobrą komedię. Podczas wybuchów śmiechu zapomnisz o swoim złym nastroju.
Zamykanie się w pokoju.
Ok, czasem trzeba – kiedy wszystko idzie nie tak, zamknięcie się w pokoju i wypłakanie w poduszkę bywa naprawdę jedynym potrzebnym i sensownym rozwiązaniem. Ale nie przeginaj! Zamykanie się na klucz na wiele godzin to zdecydowana przesada i już raczej rozkoszowanie się swoim dołem. Wyjdź na świeże powietrze, pospaceruj, idź do kina (nawet sam albo sama). Nie siedź w pokoju – pozbawiasz się w ten sposób bodźców i możliwości oderwania myśli.
Unikanie kontaktu z innymi.
Każdy z nas ma czasami ochotę pobyć sam, nie odbierać telefonów, nie włączać komputera. Po prostu się odizolować od ludzi. I ok. Ale jeśli ma to trwać trzy dni, nie odbierasz połączeń od przyjaciół, ignorujesz chłopaka, nie chcesz rozmawiać z rodzicami – to zdecydowanie jest to przesadne. Zmuś się do rozmowy z innymi. Może przyjaciółka ma akurat świeże ploteczki, które zdecydowanie poprawią ci nastrój? J
Zajadanie smutku.
Jedna tabliczka czekolady w reakcji na smutek może być całkiem przydatna. Ale wylewanie litrów łez na przemian z pochłanianiem spaghetti, lodów, kanapek i chipsów? Nie, to zdecydowanie kiepski pomysł. Przez takie zachowanie twój dół będzie trwał dłużej, ponieważ poczujesz się nie tylko źle, ale też grubo i ciężko. A stąd już blisko do: „jestem taaaka beznadziejna!”
Rozstrzyganie sporów.
Nigdy nie wchodź w żadne gorące dyskusje, kiedy masz naprawdę kiepski nastrój. To zły moment, lepiej po prostu powiedzieć: „Wybacz, dzisiaj mam zły dzień. Nie chcę o tym rozmawiać”. W innym przypadku możesz powiedzieć coś, czego wcale nie myślisz albo nie planowałaś/-łeś. Lepiej sobie daruj i podejdź do drażliwych tematów na spokojnie.
Porównywanie się z innymi.
Siedzisz zamknięta/-ty w pokoju i myślisz tylko: „No tak, nie jestem taka, jak Kasia” albo „Gdybym był tylko taki, jak Paweł”. Nie tędy droga! Porównywanie się to najgorsza rzecz na świecie – zawsze prowadzi do wniosku, że jesteśmy gorsi, niewystarczająco ładni, fajni, mądrzy. Kiedy nachodzi cię chęć na porównywanie się, zajmij się czymś innym. Chociaż czytaniem książki, która oderwie twoje myśli.
Pozwól sobie na trochę smutku, ale nie dotykaj dna użalania się nad sobą!
Czasem każdy z nas się smuci i czuje się gorszy. Czuje potrzebę izolacji i płaczu. To się zdarza i jest normalne. Ważne jest, by pamiętać, że w pewnym momencie czas przełamać smutek i nieco na przekór sobie sięgnąć po rzeczy poprawiające humor. Spotkać się z innymi, obejrzeć komedię, wyjść na basen albo kupić sobie nowy ciuch. Po to, by z uśmiechem wrócić do codziennych wyzwań.