Przyjaźń
Gdy dziewczyna woli przyjaźnić się z chłopakami…
„Mój problem polega na tym, że wolę trzymać się z chłopakami – pewnie dlatego, że mam dwóch braci i jestem przyzwyczajona do „męskiego” towarzystwa. Dziewczyny wydają mi się nudne, krzykliwe, denerwują mnie te buziaczki i plotki. Do tej pory nie był to problem, ale odkąd jestem w nowej szkole, widzę, że jestem przez to nielubiana, dziewczyny mnie obgadują. Podobno uważają mnie za podrywaczkę. Nie chcę, żeby to poszło w taką stronę – jak to zmienić?” Iza, 15l.
Jeśli lubisz spędzać czas z chłopakami, prędzej czy później napotkasz na takie właśnie problemy. Dowiedz się, dlaczego tak się dzieje i co właściwie można z tym zrobić.
Dziewczyny mnie nie lubią bo trzymam się z chłopakami!
„One”, czyli twoje koleżanki z klasy albo w ogóle – ze szkoły. Niestety, jeśli preferujesz męskie towarzystwo, istnieje spore prawdopodobieństwo, że nie będzie to dobrze odebrane przez dziewczyny Powody są dość proste:
- Zazdrość
Tak, zwyczajna zazdrość. Bo wyobraź sobie – one zastanawiają się, jak by tu zagadać z tym fajnym Pawłem, przeżywają każde jego spojrzenie, a ty rozmawiasz sobie z nim, jak gdyby nic i w dodatku widać, że ta rozmowa dobrze ci idzie. To zawsze budzi uczucie „też bym tak chciała”.
- Wrażenie, że się wywyższasz
Jeśli nie angażujesz się w relacje z dziewczynami, to dla nich będzie to trochę jak… policzek. Nie chcesz z nimi rozmawiać, bo się nimi nie interesujesz, czyli uważasz, że są nudniejsze, gorsze. Wychodzisz przed szereg i nie interesują cię „babskie” tematy – to oznacza, że się wywyższasz. Nawet, jeśli tak nie jest, to niestety zostaniesz tak odebrana.
- Brak tematów do rozmów
Jeśli faktycznie ty i inne dziewczyny żyjecie na kompletnie innych „planetach”, to one mogą mieć wrażenie (słuszne), że nie macie wspólnych tematów do rozmów. Bo one mówią o chłopakach i bolesnych okresie, a ty… o meczu! Twoja inność będzie dla nich powodem do odrzucenia cię i plotek.
Co w Twoim zachowaniu sprawia, że dziewczyny w szkole Cię nie lubią?
Jeśli nie chcesz być wiecznym i nielubianym obiektem plotek, musisz zastanowić się przede wszystkim nad… sobą. Odpowiedz sobie na kilka ważnych pytań:
- Czy jakiekolwiek próby kontaktu ze strony innych dziewczyn lekceważysz? (nie odpowiadasz, nie spojrzysz nawet, odpowiadasz półsłówkami)
- Czy zdarzyło ci się nie przyjść na jakąś imprezę albo „babskie” spotkanie?
- Czy ze swojej strony nie wkładasz żadnego wysiłku w to, żeby chociaż porozmawiać z jakąś dziewczyną ze szkoły?
- uważasz, że większość dziewczyn to, co tu dużo mówić, bezmózgie idiotki, które rozmawiają tylko o lakierach do paznokci?
Jeśli na co najmniej dwa z tych pytań odpowiedziałaś twierdząco, to właściwie sama prowokujesz to, że będziesz skrajnie nielubiana. Zmień się! Przede wszystkim musisz uwierzyć, że wiele dziewczyn to naprawdę wspaniałe osoby, wcale nie myślące tylko o bzdetach. Co więcej – też mogą mieć podobne do twoich zainteresowania.
Jak możesz się zmienić aby dziewczyny w szkole Cię lubiły?
Na początek, jak wspomnieliśmy – zmiana nastawienia. Pomyśl, ze możesz spotkać naprawdę fajnych ludzi wśród dziewczyn. Nie traktuj ich z góry, bo to naprawdę jest widoczne. A nikt nie lubi być uważany za idiotę albo po prostu za kogoś gorszego.
Kolejna sprawa – wykonanie pierwszego kroku. Po prostu zagadaj do dziewczyny, która wydaje ci się najfajniejsza i z którą mogłabyś mieć najwięcej wspólnego. Zapytaj, czy nie ma ochoty spotkać się po szkole, pójść do kina.
Pod żadnym pozorem nie obgaduj innych dziewczyn z chłopakami. Możesz być pewna, że niektórzy z nich to plotkarze więksi, od dziewczyn i twoje rewelacje szybko zobaczą światło dziennie. A to już towarzyska kompromitacja, z której możesz tak szybko nie wyjść.
A może… żyć po swojemu?
Pamiętaj, że najważniejsze jednak jest w tym wszystkim to, aby się do niczego nie zmuszać. Jeśli nie masz najmniejszej ochoty nawiązywać przyjaźni z dziewczynami ze szkoły, bo w zupełności wystarcza ci towarzystwo twoich znajomych, to po prostu tego nie rób. Będzie wymagało to od ciebie pewnej odporności na krytyczne komentarze, ale z drugiej strony… po co się przejmować krytyką tych, za którymi i tak nie przepadamy?