Nauka
Indywidualny tryb nauczania – dla kogo?
„Moja koleżanka jest w ciąży i od września będzie miała indywidualne nauczanie. I tak sobie pomyślałam, że może ja też bym się zdecydowała na takie coś? Jestem raczej typem samotnicy, nie mam znajomych w szkole. Czy mogę poprosić o indywidualne nauczanie?” Iwona, 16l.
„Indywidualny tok nauczania” – tak dokładnie nazywa się nauczanie poza szkołą, dopasowane do potrzeb ucznia i przeprowadzane w domu. Niektórzy uczniowie, tak, jak Iwona, zastanawiają się, czy właściwie mogą skorzystać z takiej pomocy, jeśli np. źle czują się w szkole albo po prostu nie lubią do niej chodzić. Oto trochę wyjaśnień – co to jest i dla kogo przeznaczony jest taki program.
Indywidualne nauczanie, czyli co tak właściwie?
Indywidualne nauczanie, jak sama nazwa mówi, to nauczanie jednej osoby, czyli nie w grupie. Innymi słowy, wygląda to tak, że do ucznia (najczęściej do domu) przychodzi nauczyciel i wspólnie przerabiają materiał.
Oczywiście nie jest tak, że nauczyciel spędza w domu ucznia tyle czasu, ile ten spędziłby w szkole. Precyzując, jest to następująca ilość godzin:
- dla uczniów klasy I-III: 4 go 6 godzin tygodniowo
- dla uczniów IV – VI: od 8 do 10 godzin tygodniowo
- dla uczniów gimnazjum: od 10 do 12 godzin tygodniowo
- dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych: od 12 do 16 godzin tygodniowo
Innymi słowy, nauczania jest zdecydowania mniej, niż w zwykłej szkole.
Dla kogo przeznaczone jest indywidualne nauczenie?
Niestety, jeśli planujesz skorzystanie z indywidualnego toku nauczania tylko dlatego, że nie lubisz szkoły albo liczysz na to, że będziesz musiał/-a uczyć się mniej, to cóż – to tak nie działa.
Indywidualne nauczanie to forma pomocy przeznaczona tylko dla tych uczniów, których stan zdrowia uniemożliwia albo bardzo utrudnia tradycyjną naukę w szkole. Ten „utrudniony stan” musi trwać co najmniej 21 dni. O kim więc mowa?
Z takiej formy nauczania mogą skorzystać ci, którzy mają np. skomplikowane złamania i muszą spędzać czas w domu, młodzi ludzie po wypadkach albo trudnych operacjach, ciężkie choroby albo właśnie np. ciąża charakteryzująca się wysokim zagrożeniem poronienia lub przedwczesnego porodu.
Jeśli dochodzi do takich sytuacji, należy złożyć podanie wraz z zaświadczeniem lekarskim, wówczas otrzymuje się zgodę i pomoc ze szkoły.
Indywidualny tok nauczania? Tylko nie to!
Czy jednak indywidualne nauczanie jest rzeczywiście takie super? Cóż – niekoniecznie i to jest w sumie dobra wiadomość dla tych, którzy po prostu nie lubią szkoły. Mówi o tym Aurelia:
– O rany, wszystko, tylko nie to! W zeszłym roku złamałam nogę w trzech miejscach. Byłam kompletnie unieruchomiona przez trzy miesiące i miałam indywidualne nauczanie. To jest po prostu dramat. Nie dość, że umierasz z nudów, to jeszcze jedyną rozrywką jest nauczyciel, który naprawdę poważnie podchodzi do nauki. Nie ma śmiechów, chichów, nie ma, że ktoś inny zostanie przepytany. Nie ma sciągania. Cała uwaga nauczyciela skupiona na tobie – no najgorszy koszmar każdego ucznia. Cieszyłam się jak nigdy w życiu, kiedy w końcu mogłam wrócić do szkoły. Oby nigdy więcej! – podkreśla Aurelia.
Jak widać, nie wszystko, co dobrze wygląda, rzeczywiście sprawdza się w praktyce. Dlatego jeśli tylko możesz, ciesz się tym, że nie zostajesz zmuszony/-a sytuacją do takiego, a nie innego nauczania.