Nauka
Jak się uczyć, by się nauczyć?
Duża ilość nauki gwarantuje sukces? Nie zawsze! Ważne jest bowiem nie tylko to, ile się uczysz, ale też w jaki sposób to robisz. Jeśli nikt do tej pory nie wyjaśnił ci, jak przyswajać wiedzę, być może zupełnie niepotrzebnie tracisz cenne minuty na długim, wielokrotnym – ale wciąż nieprzynoszącym efektów, czytaniu tych samych treści. Zatem – jak się uczyć, by się nauczyć?
Jeśli do tej pory jedyną wskazówką, jaką słyszałeś od nauczycieli bądź rodziców było: „idź się uczyć!”, masz prawo nie wiedzieć o niezwykle ważnych kwestiach i sposobach poprawiania pamięci.
Nie ma sensu jednak tracić czasu na pretensje – zamiast tego, poświęć energię na przygotowanie sobie odpowiednich warunków do pracy.
Bez internetu i komórki
Na początek kwestie techniczne – czyli twój pokój. Jeśli dzielisz go z rodzeństwem – zorganizuj sobie miejsce oddzielające twój kąt do nauki. To bardzo ważne, by nic cię nie rozpraszało – na czas odrabiania lekcji lub wkuwania do sprawdzianu poproś zatem rodzeństwo, by przeniosło się do innego pokoju albo zajęło się np. czytaniem.
Pamiętaj, że dla sprawnej nauki potrzebne są trzy rzeczy (oczywiście, poza chęciami) – dobre oświetlenie, biurko i wygodne krzesło. Najlepsze jest światło dzienne, trudno jednak o nie w popołudniowych godzinach o tej porze roku. Poproś więc rodziców o dobrą lampkę – która będzie oświetlała całe biurko, albo po prostu kup ją sobie z kieszonkowego (możesz poszukać na portalach z używanym sprzętem domowym).
Ostatnia, ale bardzo ważna kwestia. Wyznacz sobie czas, w którym będziesz się uczył, np. od 18 do 20. Na ten okres wyłącz telefon albo go wycisz i odłóż w niewidoczne miejsce. Nie martw się – z pewnością nie wydarzy się nic, co będzie wymagało twojej natychmiastowej odpowiedzi czy reakcji, to przecież tylko dwie godziny! Jak dowodzą specjaliści, wielu uczniów nie potrafi się skupić, ponieważ są oni rozpraszani przez całą masę dodatkowych atrakcji – smsy, Internet, telefony. W ostatecznym rozrachunku okazuje się, że ktoś, kto „uczył się” przez trzy godziny, ale co chwilę sięgał po komórkę czy przeglądał strony w Internecie, na faktycznej nauce spędził… dwadzieścia minut. A to z pewnością nie wystarczy. Wyłącz zatem komputer i odłóż wyciszony telefon a dasz radę o wiele szybciej nauczyć się dowolnego materiału.
Z pomocą dla umysłu
Kiedy masz przed sobą jednolitą treść z książki, trudno „wyłapać” z niej najbardziej istotne informacje. Sięgnij zatem po kolorowe zakreślacze. Przeczytaj najpierw materiał dwukrotnie, a następnie najbardziej istotne informacje podkreśl. Dodatkowo, za pomocą małych, kolorowych karteczek oznacz strony z najważniejszymi wiadomościami – łatwo je znajdziesz, robiąc powtórkę przed sprawdzianem.
Kolejna pomocna rzecz to wykresy i tabele. Jeśli nie możesz zapamiętać pewnych danych (np. składu procentowego jakiejś substancji), narysuj sobie tabelę i umieść w niej informacje w kolejności rosnącej – to już duże ułatwienie dla twojego mózgu. Istotne znaczenie mają także wykresy – jeśli nie możesz czegoś zapamiętaj, narysuj to i przyklej rysunki na ścianie. Zerkanie na nie to ciągłe przypominanie sobie ważnych informacji.
100 słówek, 100 karteczek
Czy miałeś już sytuację, w której – choć długo się uczyłeś obcych słówek, okazało się, że ich nie znasz? Być może nie próbowałeś sposobu z malutkimi karteczkami. Na jednej stronie napisz polskie słowo, na drugiej – obcojęzyczne tłumaczenie. Próbuj tłumaczyć słówka bez zerkania, a dopiero potem zaglądnij na drugą stronę. W ten sposób nie stwarzasz sobie „wrażenia”, że już umiesz – jak w sytuacji, gdy oba słowa znajdują się obok siebie, na jednej kartce.
Ruszaj się!
Może o tym nie wiesz, ale skuteczną naukę… ułatwia ruch. Ogromna liczba osób, które mają dobre wyniki w nauce, uczy się, chodząc w kółko po pokoju i powtarzając na głos wiadomości. Spróbuj – może i tobie ta wskazówka pomoże w przyswajaniu treści.
Dodatkowo, możesz zabawić się w nauczyciela. Mówienie na głos ułatwia samo sprawdzenie przyswojonych informacji – przyklej zatem różne wykresy czy tabele do szafy albo ściany i udawaj, że komuś coś tłumaczysz. Wydaje się śmieszne? Może, ale jest niezwykle skuteczne i szybko uświadomi ci, czego tak naprawdę nie wiesz.
Pisz wiersze
Wiele dzisiejszych trzydziestolatków wciąż pamięta, po jakich literach piszemy „rz”, chociaż nauka tej zasady odbywała się w podstawówce. Skąd więc taka pamięć? Otóż – z wierszyka! „Prosi babka tatka, daj kawałek gnatka – jeszcze więcej chrzanu” – pierwsze litery poszczególnych słów to te, po których piszemy „rz”. Zapamiętanie ich bez tego prostego wiersza byłoby dosyć trudne, a dzięki niemu – staje się dziecinnie łatwe. Zatem twórz wierszyki z rzeczy, które musisz zapamiętać – nie potrzebujesz do tego nawet talentu literackiego.
Daj się przepytać
Metoda stara, ale wciąż skuteczna – poproś kogoś z bliskich, by cię przepytał. Dzięki temu twoja wiedza zostanie oceniona obiektywnie i dowiesz się, co jeszcze musisz poprawić. A potem… możesz już wrócić do komórki i komputera. Powodzenia!