Psychologia
Mam idiotyczne imię!
Niemal każdy z nas ma jakieś kompleksy. Jedni nie przepadają za swoimi nogami, inni twierdzą, że mają beznadziejne włosy. Czasem jednak kompleks nie dotyczy fizyczności, ale na przykład… imienia. Co robić, gdy nienawidzisz swojego? Czy można zmienić imię?
Temat wydaje się banalny, ale spójrzmy prawdzie w oczy – wyobraźnia niektórych rodziców potrafi czasem naprawdę zadziwić. W Polsce istnieją nawet dzieci, których imię to… Kwadrat! Dlatego jeśli czujesz, że ciebie też dotyczy ten problem i masz „do pogadania” z mamą i tatą, to koniecznie przeczytaj ten tekst.
Imię – nie podoba ci się czy go nienawidzisz?
Istnieje olbrzymia różnica między brakiem odczuwania szczególnej sympatii do swojego imienia a odczuwaniem do niego prawdziwej nienawiści. Bardzo często zdarza się, że osoby o niskim poczuciu własnej wartości podkreślają, że nie przepadają za swoimi imieniem (które może być zupełnie zwykłe, np. Piotr). W takim przypadku jednak jego zmiana nie przyniosłaby zbyt wiele. Najprawdopodobniej gdyby Piotr zmienił się w Kamila, to po jakimś czasie Kamil też byłoby nieakceptowanym imieniem. Bo problem leży w samoocenie, a nie w samej nazwie.
Czasem jednak chodzi o coś zupełnie innego, czego dowodzi sytuacja 13-letniej Soni:
– Nienawidzę swojego imienia! Wszystko zaczęło się, kiedy byłam kiedyś z rodzicami na spacerze i szła za nami jedna starsza pani. Raz zawołała „Soniulka” – odwróciłam się. Drugi raz – znowu, wygląda, jakby mnie nie wołała. Za trzecim razem okazało się, że wołała swojego psa! Okropne uczucie. Rodzice przekonywali mnie, że to nic takiego, ale zostało we mnie to dziwne uczucie, że mam imię dla psa. Potem w szkole jakiś chłopak zaczął się ze mnie nabijać. Spytał, czy lepiej bym go rozumiała, gdyby nazywał się Azor. Ktoś to podchwycił i się zaczęło. Teraz niektórzy wołają „Sonia! Chodź!” i poklepują się przy tym w udo albo cmokają. Czasem ryczę popołudniami z tego powodu. Nienawidzę moich rodziców w takich momentach. Czemu nie mogli nazwać mnie po prostu Kasią? – pyta Sonia.
Oczywiście w takiej sytuacji warto podjąć pewne działania. O nich za chwilę, najpierw zastanów się nad jeszcze jedną kwestią.
Nie podoba się tobie czy innym?
Czasem bywa też tak, że tak bardzo dążymy do akceptacji, że nie zauważamy, że nasze osobiste zdanie zmienia się pod wpływem zdania innych. Także w kwestii naszego własnego imienia! Mówi o tym Jessika:
– Kilka razy słyszałam już, że mam dziwne imię, że moi rodzice chcieli być światowi, a wyszedł obciach. Sama zaczęłam nie lubić tego imienia, kiedy o tym pomyślałam, aż pewnego dnia pomyślałam, że może warto by to zmienić. Mama zapytała, czy jestem pewna, że chcę być Anią czy Basią, czy będę czuła się sobą. I zrozumiałam, że wcale nie! Przez chwilę ich niechęć przeszła na mnie. A ja lubię być jedyną Jessiką w towarzystwie, lubię też skróty od tego imienia. I teraz, gdy ktoś się ze mnie nabija, pytam, czy ma jakiś cel w sprawianiu mi przykrości. Takie proste, a działa, od razu buzie im się zamykają – podkreśla nastolatka.
Przemyśl dobrze… i zmień, jeśli chcesz!
Przypadek Jessiki pokazuje, że trzeba naprawdę długo zastanowić się nad tym, czy faktycznie chcemy zmienić imię. Nie możemy robić tego pod wpływem nudy, impulsu albo by spodobać się innym. W głębi duszy ciągle będziemy wówczas czuć się związani z poprzednim imieniem i szybko pożałujemy tej decyzji.
Jeśli jednak wiesz, na pewno – jak Sonia, że nienawidzisz swojego imienia i marzysz o innym albo nawet czasem kłamiesz i przedstawiasz się innym imieniem, to koniecznie porozmawiaj z rodzicami. Wytłumacz im wszystkie powody swoich emocji, powiedz o kłopotach i wyśmiewaniu. Istnieje duża szansa, że cię zrozumieją, a wtedy już tylko jedna procedura, kilka tygodni czekania… i będziesz nazywać się tak, jak chcesz. Powodzenia!