Rodzina
Marzy mi się nowy komputer – jak przekonać rodziców?
„Wszyscy moi kumple mają nowe komputery i śmigają na grach. Mój komputer w domu nie tylko służy wszystkim i muszę się nim dzielić, ale też jest już stary, ma z siedem lat, więc chodzi tragicznie. Kilka razy wspomniałem rodzicom, że marzy mi się nowy sprzęt, ale nie traktują mnie poważnie. Jak ich przekonać?” Robert, 17l.
Niestety, spójrzmy prawdzie w oczy – dzisiaj siedmioletni komputer to już prawdziwy antyk, który chodzi zdecydowanie zbyt wolno. Dla rodziców jednak sprawa często wygląda inaczej – skoro działa, to nie jest taki zły. Jak zatem ich przekonać, że warto zainwestować w nowy sprzęt?
Prośbą, nie fochami
Na początek ważna rzecz – jeśli chcesz rozmawiać z rodzicami o zakupie komputera, to nigdy nie rób tego, rzucając tzw. „fochy”. Dlaczego? Mówi o tym 17-letnia Martyna:
– Mój brat ma 15 lat. Od pół roku próbuje zdobyć nowy komputer od rodziców. I śmieszy mnie to niemal do łez, bo gdyby tylko zechciał, to miałby go od razu. Rodzice znaleźliby kasę na jakiś w miarę dobry model albo wzięli mu go na raty. Ale zawsze mówią: „Nie, dopóki nie nauczy się rozmawiać”. A chodzi o to, że Sylwek przyłazi jak panicz i zaczyna jęczeć – że wszyscy mają, że to obciach, w końcu się denerwuje, zaczyna wrzeszczeć, trzaska drzwiami. Raz mama powiedziała: „Gdyby normalnie przyszedł, pogadał, przedstawił jakieś rozwiązania, to już dawno by miał ten komputer”. Ale dopóki zachowuje się rozkapryszony bachor, będzie się męczył ze starym złomem – śmieje się Martyna.
Jak więc rozmawiać z rodzicami? Oto kilka podpowiedzi – tak zachowuje się dojrzały człowiek:
• Zamiast jęczeć „bo wszyyyscy mają”, powiedz coś w stylu : „Chciałbym z wami poważnie porozmawiać o komputerze”.
• Wytocz listę argumentów. Powiedz, że nie możesz wymieniać się nowinkami z gier, że masz problemy z prędkością Internetu. Oczywiście możesz dodać też coś o szkole i potrzebach w tym kontekście, ale nie przesadzaj. Rodzice i tak doskonale wiedzą, że nie o potrzeby szkolne ci chodzi .
• Zaproponuj ciekawe rozwiązanie. Nie mów: „Dajcie mi”, tylko powiedz: „Wiem, że to sporo kasy. Proponuję więc, że jeśli mi kupicie nowy komputer, to zrezygnuję z połowy kieszonkowego na trzy miesiące i będzie to już mój prezent na urodziny/gwiazdkę”. Wykaż się chęcią dołożenia, same żądania to za mało.
A może zarobić?
Warto też zaproponować rodzicom dobry układ, w którym wykładasz część swojej zarobionej kasy, a oni drugą część. Tak – przy okazji przekonasz się, jak ciężko wydaje się pieniądze, które samemu się zarobiło .
Zapowiedz rodzicom, że będziesz szukać pracy na wakacje i faktycznie zacznij to robić. Odkładaj tę kasę albo jej większość i pod koniec wakacji przyjdź do rodziców z gotówką. Ok, może oznacza to trochę więcej czekania, ale przecież ci zależy, prawda? Te dwa czy trzy miesiące na pewno wytrzymasz.
A może nagroda za oceny?
Jeśli nie bardzo przekonuje cię wizja sezonowej pracy, jest jeszcze inne rozwiązanie – możesz zaproponować rodzicom, że przekonasz ich dobrymi ocenami. Może wówczas komputer byłby nagrodą? Tak zrobiła 16-letnia Iga:
– Moi rodzice nie chcieli zgodzić się na komputer. Nie i koniec, bo mam się uczyć. Nie docierały do nich żadne argumenty. Spytałam więc, czy jeśli przeskoczę średnią 4,5 na koniec roku (był luty), to mi go kupią. Zgodzili się, więc nie miałam wyjścia. Nie wyskoczyłam daleko poza oczekiwania, bo miałam 4,53, ale słowo się rzekło. I od prawie roku mam nowy komputer. Tylko mój – cieszy się Iga.
Nie i koniec!
A co, jeśli rodzice twardo stoją przy swoim i mówią stanowcze: „nie”? Cóż, musisz ich zrozumieć – najwidoczniej zwyczajnie nie stać ich na taki wydatek. Nie masz zatem wyjścia – musisz iść do wakacyjnej pracy. Zacznij szukać już dzisiaj. Po dwóch miesiącach powinno ci starczyć nie tylko na komputer, ale i jakąś grę. Warto więc włożyć trochę wysiłku i przeznaczyć ten czas na spełnienie swoich marzeń.