Psychologia
Moi rodzice są wścibscy!
„Mam poważny problem. Chodzi o to, że moi rodzice są strasznie wścibscy. Do tego stopnia, że ostatnio nakryłam mamę na… czytaniu mojego pamiętnika! Byłam w szoku, bo przecież to chyba najbardziej osobista rzecz na świecie. Oczywiście mama stwierdziła, że to nie tak i po prostu nie wiedziała, po co sięga. Ale ja wiem, że to nieprawda! Co zrobić ze zbyt wścibskimi rodzicami?” Maria, 15l.
Przypadek Marii nie jest odosobniony. Rodzice niestety bardzo często naruszają prywatność dzieci. Dowiedz się, dlaczego to robią i jak z nimi porozmawiać.
Jak ona może?
Naruszanie prywatności przez twoich rodziców może mieć bardzo różne formy. Czasem jest to sięganie po twoją przypadkiem zostawioną komórkę i czytanie smsów, innym razem zerkanie do poczty elektronicznej, śledzenie twojego konta na Facebooku (choć jeśli rodzice wchodzą na twój profil dostępny dla wszystkich, to nie możesz im niczego zarzucać) albo właśnie – jak u Marii, czytanie pamiętnika. Niektórzy nastolatkowie z kolei nagle zauważają, że ktoś najwyraźniej szperał w ich pokoju. Niezależnie od formy, jakiej używają twoi rodzice, kiedy naruszają twoją prywatność, zapewne zadajesz sobie pytanie „jak oni mogą” i dlaczego w sumie to robią.
Zanim przejdziemy do wyjaśnień, trzeba podkreślić najważniejszą kwestię – oczywiście twoi rodzice nie powinni się tak zachowywać. Łamanie prywatności jest czymś okropnym i na pewno nie jest tak, że skoro ty jesteś ich dzieckiem, to „oni mogą”. Nie powinni i nie ma co do tego wątpliwości.
Z drugiej strony, musisz zrozumieć, że rodzice nie szperają w twoich rzeczach z czystej ciekawości. W 90% przypadków robią to dlatego, że się o ciebie martwią, chcą się dowiedzieć, czy wszystko u ciebie w porządku, czy nie robisz sobie krzywdy na przykład poprzez zażywanie dopalaczy, narkotyków, czy nie spotykasz się z kimś niewłaściwym. Oczywiście mogliby spytać, ale… no właśnie, tutaj może istnieć pewien mały problem.
Zastanów się, czy dostarczasz swoim rodzicom wystarczająco dużo informacji na swój temat, aby nie czuli w ogóle potrzeby sprawdzania wszystkiego na własną rękę. Są oni w pewien sposób usprawiedliwieni, jeżeli:
- Masz rzeczywiście sporo tajemnic przed nimi i właściwie to wiedzą o tobie tyle, co nic. W dodatku faktycznie sięgasz po dopalacze lub robisz coś innego, o czym wiesz, że by ich to zdenerwowało. Czyli na przykład kradniesz, spotykasz się z kimś o wiele starszym, opuszczasz wiele zajęć w szkole.
- Źle reagujesz na prośby rodziców, którzy pragną czegoś się o tobie dowiedzieć. Innymi słowy, mówisz: „O matko, czy ty mówisz wszystko wiedzieć?”, „Przestań już mamo, jestem zmęczona”, „Nie chce mi się o tym gadać”, czy nawet ciągle padające „wszystko ok”.
- Często kłamiesz i to… wychodzi na jaw. Czyli mówisz, ze będziesz u koleżanki, a potem okazuje się, że byłaś na imprezie. Albo obiecałeś rodzicom, że nie będziesz palił papierosów, a potem i tak je od ciebie wyczuwają.
W takich sytuacjach naprawdę można trochę usprawiedliwić twoich rodziców – oni się po prostu o ciebie boją i martwią, a ty nie chcesz im podać żadnych informacji o sobie. Skąd mają zatem np. wiedzieć, że nie jesteś uzależniony/-a od narkotyków albo nie jesteś w jakiejś sekcie?
Oczywiście istnieje też opcja, że rozmawiasz z rodzicami całkiem normalnie, nie nadużyłeś/-łaś nigdy ich zaufania, a jednak i tak szperają w twoich rzeczach. Wówczas musisz działać – poniżej opisujemy, jak to zrobić.
Jak zmienić sytuację?
Coś z tym wszystkim trzeba zrobić, to pewne. Zacznij jednak od samego/samej siebie. Zastanów się, czy twoja komunikacja z rodzicami przebiega tak, jak powinna, czy nie masz sobie niczego do zarzucenia (patrz punkty wyżej). Jeżeli jednak coś jest na rzeczy, to musisz zacząć rozmawiać z rodzicami inaczej. Mówić im, co się z tobą dzieje, nie denerwować się na każdą próbę kontaktu z ich strony. I oczywiście ich nie okłamywać!
Kolejnym krokiem będzie rozmowa. Jeżeli postanawiasz sobie małą zmianę w zachowaniu, to powiedz im o tym na początku – np. słowami „Wiem, że czasem jestem zbyt zamknięty/-a, więc obiecuję to zmienić, ale proszę, nie szperajcie w moich rzeczach”.
Wytłumacz rodzicom, że pewne sprawy są dla ciebie bardzo osobiste i potrzebujesz odrobiny zaufania z ich strony. Że przecież też nie chcieliby, żebyś ty sprawdzał ich rzeczy osobiste, czytał smsy albo wiadomości mailowe. I zakończ słowami – „jeśli chcecie się czegoś dowiedzieć, pytajcie. Obiecuję, że będę normalnie odpowiadać.”
A jeśli to nie skutkuje? Cóż, musisz inaczej. Może po prostu noś komórkę przy sobie, a w pokoju zainstaluj sobie zamykaną na kluczyk szafkę. W końcu masz prawo do swoich małych tajemnic, prawda?