Rodzina
Moi rodzice to pracoholicy
„Mam spory problem z rodzicami, a właściwie z mamą. Marzy mi się dobry kontakt z nią, rozmowy przy kawie, intymne wyznania. Niestety, moja mama jest zawsze zajęta. Ma własną firmę i czasami mam wrażenie, że ta firma jest dla niej znacznie ważniejsza ode mnie. Co zrobić?” Martyna, 13l.
Najczęstszym problemem, który dotyczy komunikacji z rodzicami jest ten, że nie potrafią oni zrozumieć świata swojego nastoletniego dziecka – a przynajmniej nastolatki tak to odbierają. Jednak czasem kłopot leży zupełnie gdzie indziej. Jak zatem można dać rodzicowi do zrozumienia, że mocno go potrzebujemy?
Rozmowa – zawsze warto!
Czasami „wydaje nam się”, że mówimy rodzicom o swoich potrzebach i uczuciach, ale oni tego w ogóle nie rozumieją. Gdyby jednak spojrzeć na sprawę z boku, może się okazać, że wcale nie przekazujemy swoich myśli, ale na przykład ciągłe zarzuty – a to już zupełnie co innego. Przykład podaje 16-letnia Lidka:
– Kiedyś miałam wrażenie, że moja mama kompletnie mnie nie rozumie, że nie chce kontaktu ze mną. Jednocześnie nie czułam abym miała w tym jakąkolwiek winę – przecież setki razy mówiłam jej, że potrzebuję jej obecności, że drażni mnie jej brak czasu. W końcu wyżaliłam się cioci, a ona spytała, jak mówię mamie o swoich potrzebach. Podałam jej parę przykładów. Okazało się, że wcale nie mówię mamie, czego chcę, ale ciągle zarzucam jej niewłaściwe zachowanie. Zmieniłam to i… byłam w szoku, zadziałało po prostu świetnie! – zauważa Lidka.
Jeśli ty również pragniesz, aby rodzice poświęcali ci więcej czasu, naucz się z nimi rozmawiać. Konkretyzując, kieruj się następującymi wskazówkami:
- Nie mów: „Bo ty nigdy nie masz dla mnie czasu, praca jest ważniejsza, nienawidzę cię!”. Zamiast tego powiedz po prostu „Potrzebuję cię. Brakuje mi naszych rozmów, wsparcia, twoich rad.” To bardzo dojrzałe słowa, które świetnie o tobie zaświadczą i jednocześnie będą silną motywacją dla twojego rodzica.
- Wybierz odpowiedni moment na rozmowę o zmianach. Słowa „bo ty nigdy nie masz dla mnie czasu nie powinny padać w momencie, gdy twój rodzic właśnie szykuje się do pracy. To nieuczciwe.
- Pamiętaj, by nie tylko mówić, ale i słuchać. Jeśli twoja mama/tata stwierdza – „ależ ja mam dla ciebie czas, ale w soboty i niedzielę zawsze wolisz znajomych” to zastanów się nad tymi słowami.
To faktycznie pracoholizm!
Istnieją jednak sytuacje, w których problemem nie jest wcale nieumiejętność rozmowy z rodzicem, ale faktycznie istniejący u niego problem pracoholizmu. Jeśli podejrzewasz te chorobę u swojej mamy lub swojego taty, zastanów się, czy wykazuje ona/on szereg objawów:
- Najczęściej mówi o pracy, wiele tematów sprowadza do tej kwestii
- Nigdy nie jest usatysfakcjonowany/a z efektów swojej pracy
- Bardzo często jest nerwowy/a, podenerwowany/a na skutek różnych sytuacji związanych z pracą
- Spędza wiele czasu w miejscu swojej pracy (nawet, jeśli nie otrzymuje za to dodatkowego wynagrodzenia)
- Zabiera pracę do domu
W takiej sytuacji masz prawo przypuszczać, że któryś z twoich rodziców ma rzeczywiście problem. Co możesz wówczas zrobić?
Pomóc rodzicowi
Osoba dotknięta pracoholizmem jest chora – warto to wyjaśnić już na początku. To zwykłe uzależnienie, podobne do wszystkich innych, a nie tylko kaprys czy chęć pracy. Co zatem możesz zrobić, by pomóc mamie albo tacie?
Na początek warto porozmawiać – zrób to tak, jak opisaliśmy to wyżej. Staraj się jednak w żaden sposób nie oskarżać, nie denerwować się czy nie podnosić głosu, w ten sposób nie osiągniesz swojego celu.
Możesz również… napisać list do swojego rodzica. To działa w sytuacji, gdy chcesz przemówić do rozsądku kogoś, kto często jest zbyt niecierpliwy lub gwałtowny, aby pozwolić ci dojść do głosu. Taką formę komunikacji wybrała 15-letnia Kamila.
– Wiele razy próbowałam rozmawiać z moim tatą. On dużo zarabia, ale tak naprawdę pracuje jeszcze mama i nikomu nie stałaby się krzywda, gdyby zarabiał mniej, ale był więcej z nami. Odkąd urodził się mój braciszek, sprawa jeszcze się pogłębiła, bo mama potrzebowała często konkretnej pomocy, drugiej pary rąk, a nie przelewu na konto. Jednak wszelkie próby rozmów kończyły się fiaskiem. W końcu napisałam do taty list. Wylałam w nim „wszystko”, ale tak, by go nie urazić. Trochę się bałam, ale okazało się, że niesłusznie – tata przeczytał, zamknął się w pokoju, a potem przyszedł i obiecał, że zatrudni pracownika w swojej firmie. Udało się – podkreśla Kamila.
A może książka?
Jeśli podejrzewasz, że twój rodzic cierpi z powodu pracoholizmu, nie poprzestawaj na jednej rozmowie. Napisz też list – jak Kamila, albo raz na jakiś czas podrzuć książkę o tym problemie. Twoje wysiłki na pewno zostaną w końcu zauważone i „odzyskasz” mamę lub tatę. Powodzenia!