Przyjaźń
Moi znajomi mają kasę… a ja nie
Na samą propozycję wyjścia na piwo niechętnie wzdychają. Unikają wyjść na imprezy, zasłaniając się obowiązkami. Nie idą do kina, bo nigdy im „nie pasuje”. Nastolatki bez kasy – jeśli i ty do nich należysz, doskonale znasz sposoby ukrywania się ze swoją sytuacją materialną. Nie zawsze jednak wszystko się udaje – wtedy czujesz wstyd. Jak radzić sobie z sytuacją, gdy twoi znajomi mają znacznie więcej kasy, niż ty?
Pewnie nie raz kusiło cię, by powiedzieć wprost – nie mam kasy, nigdzie nie idę. Z drugiej strony, znacznie łatwiej o takie wyznanie, gdy twoje towarzystwo jest w takiej samej sytuacji. Wtedy nie tylko nie jest to kompromitujące, ale wręcz jednoczące grupę – skoro nie mamy pieniędzy, próbujemy wymyślić coś innego.
Sytuacja wygląda znacznie inaczej, gdy jesteś jedyną osobą w grupie znajomych, która nie ma pieniędzy – wtedy czujesz się upokorzony, a dodatkowo masz wrażenie, że niepotrzebnie ograniczasz znajomych. Masz obawy przed okazywaniem współczucia („skoro nie idzie jedna osoba, to nie idzie nikt”), czy przed zawstydzającym „stawianiem”. Co zatem zrobić?
Pomoc w rodzicach
Jeśli doskonale wiesz, że twoi rodzice zwyczajnie nie będą mieli z czego dać ci pieniędzy, kierowanie do nich próśb nie ma większego sensu – przecież wszyscy jesteście w tej samej sytuacji. Jednak jeśli nie wiesz dokładnie, jaka jest sytuacja finansowa mamy i taty – spróbuj z nimi porozmawiać. Wytłumacz, że nie masz zamiaru przepijać tych pieniędzy (tak sądzi wiele rodziców), ale zwyczajnie głupio ci przed znajomymi, bo nie masz kasy chociażby na wyjście na mecz czy film. Może się okazać, że przy racjonalnym postawieniu sytuacji i szczerej postawie (szczerej nie oznacza roszczeniowej, czyli „dajcie, bo mi się należy”), rodzice znajdą ekstra gotówkę na twoje potrzeby.
A może dodatkowa praca?
Jeśli nie masz co liczyć na podwyższenie kieszonkowego, zastanów się, gdzie mógłbyś dorobić. Co potrafisz robić? Jeśli jesteś dobry z matematyki, może mógłbyś udzielać lekcji młodszym uczniom? Czasem dorywcza praca znajduje się bardzo blisko – wystarczy napisać ogłoszenie, że kosisz trawniki, by bez trudu znaleźć kilku chętnych. I o ile możesz wstydzić się tego, że nie masz kasy, to dorabiania sobie – absolutnie nie. Najważniejsze będzie to, że za zarobione pieniądze będziesz mógł gdzieś wyskoczyć ze znajomymi.
Kwestie prawne
Jeśli skończyłeś już gimnazjum, możesz też zatrudnić się bardziej „oficjalnie” – na przykład w popularnej sieci z fast-foodami czy właściwie gdziekolwiek indziej. Wiele firm jest obecnie otwartych na młodych pracowników i daje im możliwość elastycznego czasu pracy. W efekcie, może się okazać, że będziesz mógł pracować tylko w weekendy albo popołudniami (np. na trzy godziny). Z pewnością zarobione w ten sposób pieniądze wystarczą na twoje dodatkowe potrzeby. Szukając takiej dorywczej pracy, warto skupić się nie tylko na ogłoszeniach w lokalnej prasie lub w Internecie, ale też spróbować sił zupełnie samemu. Odwiedź kilka ciekawych miejsc, w których chciałbyś dorabiać. Spytaj o pracę, a nawet, jeśli usłyszysz, że jej nie ma – zostaw CV. Twoje determinacja będzie pierwszym pozytywnym dla pracodawcy sygnałem.
A jeśli nie możesz pracować?
Bo na przykład masz liczne obowiązki w domu, rodzice nie wyrażają zgody albo po prostu masz za dużo nauki? To ostatnie zawsze powinno być dla ciebie ważniejsze, niż dorobienie kasy na wyjścia ze znajomymi – w końcu dobre wykształcenie daje ci dużą szansę na brak problemów finansowych w przyszłości. Tylko co zrobić… teraz? Tak naprawdę masz dwa wyjścia. Pierwsze z nich polega na przyznaniu się znajomym, że nie masz pieniędzy i nie stać cię na wiele rozrywek, na które oni sobie pozwalają. Z obawy przed wyśmianiem niewiele osób się na to decyduje – to całkowicie zrozumiałe. Jeśli i ty nie masz ochoty na takie rozwiązanie, zastanów się, czy może w pewien sposób nie ograniczyć spotkań ze znajomymi. Poczucie zawstydzenia lub zażenowania, które odczuwasz częściej, niż radość ze spotkań, to poważna podstawa by sądzić, że coś z tą znajomością jest zwyczajnie… nie tak.