Ciąża
Nastoletni rodzice – jak sobie poradzić?
Wiecie już na pewno – ona jest w ciąży. Zapewne jesteście przerażeni, nie wiecie, co dalej. Spokojnie, wszystko w końcu się ułoży. Póki co, musicie zmierzyć się z wieloma wyzwaniami w waszym życiu i podjąć kilka niezwykle dojrzałych decyzji.
Pierwszy szok
Informacja o tym, że już wkrótce zostaniecie rodzicami, z pewnością jest dla was przerażająca. Póki co, nie wiecie zapewne, czego obawiać się bardziej – gniewu rodziców i kłopotów w szkole, czy może raczej ogromnych zmian w życiu. Jednak zamiast trząść się ze strachu, zacznijcie o najważniejszego – czyli od poinformowania o ciąży tych, na których pomoc będziecie liczyć najbardziej. Innymi słowy, porozmawiajcie z rodzicami.
Jak powiedzieć rodzicom o ciąży?
Oczywiście trudno to mówić o wyborze odpowiedniego momentu – zwłaszcza, jeśli rodzice nie mają nawet świadomości, że rozpoczęliście współżycie. Niemniej – musicie to zrobić. Możecie zastanawiać się nad tym, czy powiedzieć o ciąży razem, czy oddzielnie, decyzja zależy tylko od was i od waszej intuicji. Dojrzałym zachowaniem byłoby jednak uczestniczenie w tym jednocześnie – w końcu od teraz dużo takich małych wyzwań przed wami.
Przygotujcie się na wiele pytań, między innymi: „Jak wy to sobie teraz wyobrażacie?”. I dobrze byłoby mieć już przygotowaną odpowiedź, zamiast spuszczonej głowy. Możecie powiedzieć na przykład: „Będziemy uczyć się dalej, aż do końca ciąży. Potem ja zrobię sobie przerwę, aż dziecko pójdzie do żłobka i wrócę do nauki albo będę kończyć szkołę zaocznie”. Nie na wszystko będziecie mieli odpowiedź, rodzice mogą też dać się ponieść emocjom. Spokojnie, pierwszy ich gniew najprawdopodobniej minie. Jeśli nie, będziecie musieli zwrócić się o pomoc do bardziej wyrozumiałej pary rodziców – bez jakiejkolwiek pomocy bardzo trudno będzie wam cokolwiek zorganizować.
Więcej w artykule Jak powiedzieć rodzicom o ciąży
Szkoła
Kiedy emocje już ochłoną, opracujcie dokładny plan działania. Nie będzie to proste i na początku wszystko będzie wydawało wam się bardzo zagmatwane i chaotyczne. Niemniej, pewne sprawy naprawdę możecie już ustalić – na przykład kwestie szkoły. Czy warto z niej rezygnować?
Z pewnością nie – tak długo, jak to możliwe. Obecnie ciąże u nastolatków to są znacznie częściej spotykane, niż kiedyś. Wielu dyrektorów szkół podchodzi też zupełnie inaczej do tego typu spraw, niż jeszcze kilka lat temu, sami nauczyciele też są znacznie bardziej tolerancyjni. Dlatego nie nastawiajcie się na rezygnowanie ze szkoły tylko z powodu zawstydzenia – w kontekście przyszłości to naprawdę duży błąd, który kiedyś będzie was kosztował minimum rok zmarnowanego czasu.
Na rozmowę z dyrektorem warto udać się z rodzicami i z chłopakiem / dziewczyną, trzeba też przedstawić swój konkretny plan i poprosić o jakąś formę pomocy – być może po przyjściu dziecka na świat młoda mama wcale nie będzie musiała kończyć czy przerywać edukacji. Wbrew pozorom, szkoły mają aktualnie różne programy, które mają pomóc młodym rodzicom w pokonywaniu trudności.
Wy – rodzice, ale czy też para?
Kolejny aspekt do przemyślenia to… wasza sytuacja. Musicie dokładnie zastanowić się nad tym, czy tak naprawdę chcecie być razem. Jedno z najlepszych rozwiązań to pozostawienie wielu spraw swojemu biegowi. Nie podejmujcie decyzji o nagłym ślubie, bo „co ludzie powiedzą” – to wasze życie i wasze decyzje. Jeśli znacie się krótko – pozwólcie sobie najpierw na to, by znajomość rozkwitła, poznajcie się w różnych sytuacjach.
Jeśli jednak tworzycie długi już związek – starajcie się wspierać. Przed wami wiele trudnych chwil i musicie przygotować się na wiele wyzwań, jeśli jesteście dla siebie ważni. Najważniejsze jest jednak, abyście podchodzili do wielu spraw po prostu na spokojnie, nie dając się ponieść emocjom i nie sugerując się opinią innych ludzi.
Poradzicie sobie!
Czasem, gdy życie stawia przed nami takie wielkie wyzwania, warto posłuchać kogoś, kto przeszedł przez to samo – to właśnie dodaje wiary, że będzie dobrze. Takim kimś jest 18-letnia Marta, mama rocznej Oliwii:
– Kiedy zaszłam w ciążę, miałam szesnaście lat. To był szok, zarówno dla mnie, jak i dla mojego chłopaka Michała. Ale z czasem wszystko się poukładało, więc naprawdę warto wierzyć w to, że będzie dobrze – bo będzie! Oliwia jest dzisiaj oczkiem w głowie swoich dziadków, a my z Michałem mieszkamy u moich rodziców. Nie braliśmy ślubu, może kiedyś. Póki co skupiamy się na nauce, rodzice bardzo nam pomagają wszystko pogodzić. I choć początki były szalenie trudne, byliśmy o krok od strasznych decyzji, dzisiaj mogę powiedzieć jedno – ciąża to początek nowego życia. Nie łatwiejszego, ale z pewnością pięknego. Dlatego głowa do góry, to nie koniec świata – podkreśla Marta.
I wam się uda, zatem głowa do góry!