Psychologia
Nękanie w szkole – pomocy!
„Mam poważny problem. Jestem w pierwszej klasie gimnazjum i… czasem nie chce mi się żyć. Chodzi o to, że znajomi z klasy i szkoły mnie nienawidzą. Ciągle się nabijają, podstawiają nogę, raz nawet pobił mnie taki jeden. Mam już wszystkiego dosyć, myślałem o tym, żeby coś sobie zrobić. Rodzice nie wiedzą, a ja po tym pobiciu skłamałem, że spadłem z roweru. Nie wiem, jak wytrzymam do końca gimnazjum, moje życie jest koszmarem. Pomocy.” Arek.
O nękaniu w szkole niby mówi się dużo, ale tak naprawdę – gdy do niego dochodzi, nie wiemy, czy to naprawdę „to” i co właściwie powinniśmy zrobić. Dowiedz się koniecznie, jeśli i dla ciebie szkoła jest miejscem udręki.
Nękanie w szkole, czyli właściwie co?
Co można już nazwać nękaniem, a co raczej „jeszcze” nie? Czy jeśli ktoś nas nie lubi i często nas wyzywa, to nas nęka? Te pytanie nie rodzą się bez powodu, a mówi o nim 13-letnia Gabrysia:
– Przez długi czas byłam nękana w szkole, ale bałam się coś z tym robić. Chodzi o to, że nikt mnie nie bił, nie zabierał mi pieniędzy. Zamiast tego były ciągle wyzwiska, głupie żarty typu majonez w plecaku, idiotyczne plotki, zabieranie rzeczy. Bałam się z tym coś zrobić, bo nie chciałam, żeby ktoś pomyślał, że biegnę do mamusi i tatusia, a to przecież tylko żarty. Miarka się przebrała, kiedy ktoś wrzucił mi do piórnika obrzydliwego pająka. Byłam w takim szoku, że zwymiotowałam w sali i potem płakałam cały dzień. Powiedziałam o wszystkim mamie i zrobiła się wielka awantura. Ale dobrze zrobiłam, wezwano rodziców, a tamci musieli mnie przeprosić. I teraz mam względny spokój – dodaje Gabrysia.
Za nękanie można uznać wszystko to, na co się nie zgadzasz, ale czujesz się jednocześnie bardzo bezsilny lub bezsilna. Wyzwiska, podstawianie nóg, uderzenia fizyczne, plotki, kradzieże, ale też – jak w przypadku Gabrysi, pozorne „żarty”, które w istocie sprawiają wielką przykrość albo wprowadzają w stan przerażenia.
Nie musisz być codziennie bity/-a, nikt nie musi zabierać ci pieniędzy i telefonu, żeby być ofiarą nękania. Zamiast tak myśleć, przeanalizuj swoje emocje i uczucia. Jeśli boisz się chodzić do szkoły, „bo znowu się zacznie”, to widocznie masz do czynienia z nękaniem.
Dlaczego właśnie ja jestem nękany w szkole??
Jeśli czujesz się nękany, zapewne niejeden już raz zastanawiałeś/-łaś się, dlaczego… właśnie ty. Dlaczego wszyscy inni mają spokój, swoich znajomych, nikt im nie przeszkadza i nie dokucza. Pewnie niejeden raz też zastanawiałeś/-łaś się, co z tobą nie tak, dlaczego nie potrafisz się bronić. Obiecujesz sobie zmianę, widzisz w wyobraźni swoje inne zachowanie i bunt, a potem… wszystko jest jak dawniej. Ale czujesz się coraz bardziej zdołowany/-a i bezradny/-a, prawda?
Przyczyny wybrania sobie jednej, konkretnej osoby do nękania bywają różne. Czasem jest to przypadkowe (jak na przykład ośmieszające nazwisko) czynniki, które są „pretekstem” do nękania. W wielu przypadkach jednak chodzi o pewną odmienność, którą reszta ludzi wykorzystuje. Może być to na przykład fakt, że jesteś bardzo nieśmiały/-a i cichy/-a. Albo to, że masz mniej kasy. Niektórzy to wykorzystują i nie wiadomo kiedy, nagle stajesz się „tym do nękania”.
Ważna jest też reakcja. Osoby, które są ofiarami nękania, często nie potrafią sprzeciwić się chamskim zachowaniom, chociaż obiecują sobie, że „następnym razem będzie inaczej”. Rówieśnicy widzą tę słabość i wiedzą, że są na „wygranej pozycji”, bo nigdy im się nie sprzeciwisz.
Co robić?
Pierwsze, co musisz zrobić, to uświadomić sobie, że ktoś robi ci krzywdę i musisz zareagować. To naturalne, że czujesz lęk albo nie chcesz wychodzić na skarżypytę. Ale jeśli nie zareagujesz, twoja sytuacja się nie zmieni. Czy chcesz tak żyć przez kolejne kilka lat? Na pewno nie. Trzeba pokazać tym osobom, gdzie jest ich miejsce.
Przede wszystkim – powinieneś lub powinnaś poszukać pomocy u osób, które mają większą od ciebie i innych nastolatków władzę. Mogą być to twoi rodzice albo dyrektor szkoły. Boisz się? Niesłusznie! Uwierz, że to właśnie oni boją się ponieść konsekwencje swojego zachowania. Nie podejrzewają cię o odwagę, że zaczniesz coś z tym robić i dlatego właśnie powinieneś/powinnaś.
Zapisz sobie wszystko, co pamiętasz. Każda sytuację, każdy incydent – i osobę, która ci dokuczała. Poproś swoich przyjaciół albo znajomych, żeby w razie potrzeby potwierdzili twoje słowa. I z tym udaj się do rodziców. Potem nie będzie łatwo – zapewne czeka cię spotkanie z dyrektorem oraz swoimi prześladowcami twarzą w twarz, ale uwierz – coś za coś. W końcu czeka cię spokój.
Będzie jeszcze gorzej, więc wolę działać samodzielnie!
Oczywiście możesz obawiać się tego, co będzie, gdy sprawa przycichnie. W twojej głowie może już nawet istnieje wyobrażenie tego stanu – nie dość, że jesteś nadal nękany/-a, to jeszcze teraz wszyscy się z ciebie śmieją. Nic z tego, zapomnij o takich scenariuszach. Uwierz, że możesz poradzić sobie „z nimi” w jeden, prosty sposób. Po prostu spójrz im prosto w oczy i powiedz: „Od teraz będę informował rodziców i dyrektora o wszystkim, co robisz w moją stronę. Każdy twój ruch, każde wyzwisko i głupie zachowanie. Zobaczymy, kto będzie miał bardziej przerypane”. Uwierz, to zadziała. Oni boją się konsekwencji!
A jeśli mimo to wolisz sam – zmień coś. Odważ się i powiedz „Nie podoba mi się to”, „Przestań”, „Możesz tak uważać”. Poproś o pomoc znajomych, ignoruj głupie teksty i zaczepki. To niewiele, bo tak naprawdę w pojedynkę niewiele możesz zdziałać – dlatego przemyśl raz jeszcze opcję poinformowania o tym kogoś „wyżej”.