Związki
Niepełnosprawność a związek nastolatków
Związki nastolatków z reguły już należą do dosyć trudnych – chodzi przecież o nowe emocje, pokonywanie nieśmiałości, pierwszy pocałunek, pierwszy raz… Gdy jednak dochodzi do tego trudność zupełnie innego rodzaju, wszystko wydaje się być wyjątkowo skomplikowane. Czy tak jest w istocie? Niekoniecznie. Marek i Ola opowiadają, jak wygląda związek z osobą niepełnosprawną.
Tak naprawdę nigdy nie wiadomo, kiedy i gdzie dosięgnie nas strzała Amora. W przypadku naszych bohaterów strzeliła ona, gdy zaczęli rozmawiać z Bartkiem i Zuzanną – niepełnosprawnymi nastolatkami.
Marek – Zuzanna zmieniła wszystko w moim życiu
– Kiedyś miałem… cóż, inne myślenie o niepełnosprawności. Wstyd się przyznać, ale kojarzyła mi się tylko i wyłącznie z osobami na wózku inwalidzkim. Nie brałem w ogóle pod uwagę tego, ze mógłbym być z taką osobą. Do czasu, aż poznałem Zuzę. Poznaliśmy się na Facebooku, świetnie nam się rozmawiało. Kiedy się spotkaliśmy, Zuza miała dla mnie „niespodziankę” – okazało się, że ma niedowład lewej ręki. Byłem zszokowany, ale tak cudownie mi się z nią rozmawiało, że szybko o tym zapomniałem. Potem rozmawialiśmy z kumplami, zaczęli się z niej ordynarnie nabijać. Z jednej strony było mi głupio, ale też pomyślałem sobie, że nie jestem gotowy na to, by ciągle ktoś się z nas śmiał. Milczałem dwa tygodnie, w końcu nie wytrzymałem i napisałem. Od tamtej pory minął rok, ciągle jesteśmy razem i nie wyobrażam sobie bez niej życia – podkreśla Marek.
Niestety, podejście Marka z czasów, zanim poznał Zuzę, jest bardzo typowe. Niepełnosprawność kojarzy nam się w bardzo ostrych barwach, nie wyobrażamy sobie, że mielibyśmy być kimś, kto, nie chodzi albo – jak Zuza, nie ma w pełni sprawnych rąk. Jak widać, to podejście może się bardzo zmienić.
Inna kwestia to ta związana z wyśmiewaniem. Osoby niepełnosprawne muszą często walczyć z zaciekawionymi albo współczującymi spojrzeniami, zdarza im się usłyszeć nieprzyjemne komentarze. Od tego, jak zbudują pewność siebie, często zależy ich istnienie lub wycofanie się z życia towarzyskiego.
Niestety, pary takie jak Marek i Zuza muszą liczyć się z tym, że czasem pod ich adresem będą padały nieprzyjemne komentarze. Jeśli więc myślisz o związku z niepełnosprawną osobą, powinieneś się na to przygotować. Wyjaśnia to Marek:
– Kiedy przez te dwa tygodnie milczałem, zastanawiałem się, czy dam radę, czy jestem gotowy na taki, trochę trudniejszy, związek. Nie chciałem krzywdzić Zuzy, umawiając się z nią, a potem się jej… wstydząc. W końcu, kiedy podjąłem decyzję, byłem jej w 100% pewien. I jestem do dziś.
Ola – za niepełnosprawnością kryje się wiele wartości
Ola poznała Bartka na imprezie. Początkowo, jak wiele innych osób, przyglądała mu się z cichym zainteresowaniem – Bartek ustawiał nogi do środka i chodził „dziwacznie”, co sprawiało, że widocznie wyróżniał się wśród pozostałych. Jak zostali parą?
– Już wtedy, na tej imprezie, zaciekawiło mnie to, że wokół Bartka ciągle ktoś był i zwykle te osoby co i rusz wybuchały śmiechem. To było dla intrygujące, ale szybko o tym zapomniałam. Wkrótce zaprosił mnie do znajomych na Facebooku. Zaczęliśmy rozmawiać i… to było niezwykłe. Bartek był najbardziej inteligentnym chłopakiem, jakiego do tej pory poznałam, w dodatku obdarzonym cudownym poczuciem humoru. Zakochałam się chyba jeszcze tego dnia, choć oczywiście miałam wiele wątpliwości – dla moich znajomych Bartek był po prostu… kaleką. Oczywiście niedługo potem zostaliśmy parą. Dzisiaj, kiedy idziemy za rękę i ludzie patrzą na nas z zainteresowaniem, Bartek mówi żartem: „Kochanie, musisz jakoś dziwnie wyglądać, ludzie na ciebie patrzą!”. Uwielbiam go – podkreśla Ola.
Ola odkryła w Bartku to, co sprowadzało niepełnosprawność do roli zupełnie podrzędnej – wspaniałe cechy charakteru. I choć sama przyznaje, że boli ją czasem niepełnosprawność chłopaka, to raczej z powodu ograniczeń, jakie postawiło mu życie, niż z powodu głupich spojrzeń innych ludzi.
Warto zmienić punkt widzenia
Związki bywają przeróżne – wiążą się niscy z wysokimi, grubi z chudymi, pełnosprawni z niepełnosprawnymi. Jak widać, dotyczy to także młodych ludzi. Warto o tym pamiętać – i czasem zamiast myśleć: „Jak on może z nią być”, pomyśleć o tym, jakie oni mają szczęście, że się odnaleźli. Bo przecież o to chodzi, prawda..?