Nauczyciele
Nowy rok szkolny – jak nastawić się do niego pozytywnie?
„Do końca wakacji jeszcze trzy tygodnie, a ja już łapię doła. Nie wyobrażam sobie wrócić znów do murów szkoły, wstawać rano, na samą myśl o książkach i sprawdzianach cierpnie mi skóra. Szczerze? Aż chce mi się ryczeć. Co mam robić, jak nastawić się trochę lepiej do tego, co nieuniknione?” Sandra, 14l.
Postawmy sprawę jasno – po pierwsze, nikt nie lubi wracać do szkoły po wakacjach. Zdecydowania większość ma dokładnie takie odczucia, jak Sandra. Po drugie – wrócić do szkoły musi właściwie każdy. Nie ma zatem innego wyjścia, jak po prostu nastawić się pozytywnie do wrześniowego powrotu. My powiemy ci, jak to zrobić.
Co lubisz w szkole?
Na początek musisz trochę odwrócić swoje myślenie. Przestań ciągle fiksować się na „o rany, jak mi się nie chce, nienawidzę szkoły”, tylko zacznij myśleć o tym, co w niej lubisz. Nie muszą być to duże rzeczy, ale drobiazgi, jak u Karoliny, Patrycji i Sławka:
– Gdybym miała wybierać, to chyba padłoby na kawę w sklepiku – mówi Karolina. – Mamy naprawdę świetny automat, a przy tej kawie, na długiej przerwie, rodzą się najlepsze ploteczki. Zawsze czekam na długą przerwę i tę kawę, to dla mnie taki punkt centralny. Potem można już jakoś przeżyć, bo zostają tylko 2-3 lekcje – śmieje się nastolatka.
– Ja z kolei cieszę się na powrót do znajomych – podkreśla Sławek. – Wiadomo, niby się widzimy w wakacje, ale jednak to ktoś wyjeżdża, to ma jakąś fuchę i nie ma codziennego kontaktu. Brakuje mi tego, takiego codziennego planowania wolnego popołudnia i bieżącego omawiania spraw. Jeśli za czymś miałbym tęsknić, to właśnie za tym – dodaje chłopak.
– Dla mnie najważniejszy jest Marek. To chłopak, który bardzo mi się podoba, ale do którego nie mam odwagi zagadać. Póki co, obserwuję sobie go z ukrycia, niestety w wakacje byłam tej możliwości pozbawiona. A teraz wracam i kto wie… może nawet odważę się zaprosić go do kina? – zastanawia się Patrycja.
I ty pomyśl tymi kategoriami. Czy jest coś, co wspominasz ze szczególnym sentymentem? Może przerwy, na których plotkujesz? Smsy wymieniane z kumpelą na lekcji? Drogę powrotną, kiedy masz czas na spokojnie pogadać ze swoją przyjaciółką? Albo ciacha sprzedawane obok szkoły? Na pewno coś się znajdzie, musisz tylko zmienić swoje nastawienie.
Umil sobie przygotowania do nowego roku szkolnego.
Najtrudniej wracać do szkoły bez jakiegoś powiewu świeżości. Dlatego musisz zadbać o właściwe przygotowanie.
W optymistycznym nastrajaniu się do powrotu do szkoły na pewno przyda ci się zakup nowych ciuchów. Super sukienka, nowe jeansy i bluzka, jakieś dodatki – nawet myśl, że pierwszego dnia będziesz wyglądała świetnie, już poprawi ci samopoczucie.
Dodatkowo, zwróć uwagę na swoją szkolną „wyprawkę”. Kup sobie jakieś fajne gadżety – przedmiotowe zeszyty, super plecak, nowy piórnik, jeśli używasz. Jeżeli przykładasz dużą wagę do estetyki prowadzenia zeszytów, humor zdecydowanie poprawią ci nowe długopisy we wszystkich kolorach.
Obiecaj sobie zmiany w nowym roku szkolnym.
Jedną z rzeczy, która najbardziej zniechęca nas do szkoły, jest konieczność ponownego przygotowywania się do sprawdzianów i odpytywania. Mówienie rodzicom o kolejnych jedynkach, szlabany, kłótnie – nikt nie ma na to ochoty.
Tym razem obiecaj sobie zmiany. Nie zaszkodzi ci małe postanowienie, że od tego roku szkolnego będziesz uczyć się regularnie – np. pół godziny po lekcjach. To tylko pół godziny więcej, a poprawa twojej szkolnej sytuacji będzie diametralna. Pozbędziesz się tego ciągłego strachu, że znowu ci się coś nie uda i znowu będziesz musiał/-a zmierzyć się z konsekwencjami.
Wiele z nas drży także na samą myśl ponownego wstawania o godzinie np. 6 rano. Ok, to nic fajnego. Ale i tutaj warto wprowadzić zmiany. Jeżeli obiecasz sobie, że choćby się paliło i waliło, ty będziesz zasypiać o 23, to masz jak w banku – wczesne wstawanie przestanie być dla ciebie problemem.
A może to twój czas?
Nastawiając się optymistycznie do szkoły, pomyśl jeszcze o czymś innym. A może to właśnie będziesz twój dobry czas? Może zdarzy się coś nieoczekiwanego,. Np. w połowie pierwszego semestru znajdziesz swoją wielką miłość?
Wbrew pozorom, szkoła nie jest taka zła. Na osłodę masz znajomych, przerwy i… ferie zimowe w niedalekiej przyszłości .