Podrywanie
Czego nie robić na randce?
Wybierasz się na pierwszą randkę i nie możesz się doczekać? Jednocześnie denerwujesz się, czy dobrze wypadniesz? Cóż – dzisiaj spójrz na tę sprawę z przymrużeniem oka. Przeczytaj, jak pewniakowo zepsuć pierwszą randkę i wyciągnij wnioski ;-).
- Ciągle mów.
Właściwie to nawijaj od samego początku. Mój, jak się cieszysz, że się spotkaliście, jak to długo się przygotowywałaś/-łeś, a potem ile to miałaś/-łeś już takich spotkań. Mów niemal bez przerwy, nawet o rzeczach, które są właściwie zupełnymi bzdetami – np. o tym, jaka jest twoja koleżanka z klasy. Ciągle jemu/jej przerywaj, mów: „Wybacz, że ci przerwę…” i na koniec jeszcze dodaj: „Ojej, ciągle gadam i nie wiem nic o tobie. Ale jesteś takim super słuchaczem!”
- Rób selfie, zdjęcia jedzenia i najlepiej od razu wrzucaj wszystko do sieci.
Po co ma myśleć, że jest dla ciebie ważniejszy/-a, niż twoje internetowe życie? Niech wszystko jest jasne od początku! Kompletnie go ignoruj, mów: „Poczekaj, jeszcze nie jedz, zrobię fotkę!”, zmuszaj go do uśmiechów i wymyślania opisów pod zdjęciem. Potem koniecznie czytaj mu komentarze i mów o ilości lajków. W końcu na pewno to go/ją bardziej ucieszy, niż rozmowa z tobą, prawda?
- Odbieraj telefony, pisz smsy.
A najlepiej wtedy, kiedy on/ona do ciebie mówi. Pisz jednocześnie smsy, raz na jakiś czas rzucając na niego/na nią spojrzenie i kiwając głową na znak, że słuchasz. Jeśli coś powie, odpowiedz: „Sorry, ale muszę”. A najlepiej to odbieraj połączenia od tych, którzy chcą wiedzieć, jak randka. Relacjonuj ją na żywo: „A spoko, siedzimy sobie. Nie, w ogóle mu/jej nie przeszkadza, że rozmawiam”.
- Wyznaj miłość.
Po co czekać, aż połączy was coś więcej, niż trzy minuty spotkania? Już po półgodzinie powiedz wprost: „Wiesz co, chyba cię kocham. Czuję, że się z tobą ożenię/będziesz moim mężem”. Nieeeee, oczywiście, że się nie wystraszy. To przecież takie romantyczne! Aha, zacznij też planować wasze wspólne mieszkanie.
- Mów o eks.
Przy każdej okazji, jaka tylko się przytrafi. Gdy zapyta, ile związku miałeś/-łaś do tej pory, od razu zacznij mówić o tym, który kiedyś złamał ci serce. Najlepiej trochę przy tym popłacz. Powspominaj wasze wspólne chwile, opowiedz szczegółowo, jak doszło do zerwania. Potem wplataj informacje o eks przy innych drobiazgach. Np. „Och, lubisz lody czekoladowe? To zupełnie, jak Maciek! I macie takie same spodnie!” Spodoba mu się. Każdy lubi być porównywany .
- Przyprowadź koleżankę/kolegę.
W końcu będzie zabawnie, prawda? Po co macie rozmawiać sami, skoro możesz poczuć się znacznie pewniej i żartować z kimś, kto jest ci bliski? A jej czy jego uczucia? Cóż, w końcu też mógł/mogła sobie kogoś przyprowadzić, prawda?
- Nic nie mów.
Największym hitem jest odpowiadanie „aha” albo „yhym” na wszystko, co on lub ona powie. Pewnie poczuje się skrępowany/-a, ale co tam – przynajmniej dowiesz się, jak radzi sobie w stresujących sytuacjach. Nie przejmuj się też przedłużającą się ciszą. To przecież normalne na pierwszych randkach, prawda?
Od początku daj mu do zrozumienia, że masz wysokie wymagania. Nie zrobisz tego lepiej, niż narzekając. Beznadziejny spacer – bo za zimno. Knajpka, w której rozmawiacie – tragedia, a kelnerki pracują chyba za karę. I szkoda, że w ogóle jest dopiero marzec, a nie maj. A poza tym to nie chce ci się nic. W ogóle wszystko jest beznadziejne. Najlepiej złap doła na tej randce .
- Mów o swoich kompleksach.
To mus! Jak tylko on albo ona powie ci coś miłego, ty temu natychmiast zaprzeczaj. Mów: „Nie, no co ty, wcale tak nie jest!”. Jeśli chłopak stwierdzi, że masz fajną figurę, to podciągnij bluzkę i pokaż fałdę na brzuchu. Gdy dziewczyna skomplementuje twoje zęby, to powiedz koniecznie, że tak, ale ósemka jest w kompletnej rozsypce, ostatnio wyleciała ci plomba i ciągle włazi tam jedzenie. Niech wie o tobie wszystko!
- Zachowaj powagę.
Po prostu się nie śmiej i najlepiej nie uśmiechaj. W końcu pierwsza randka to całkiem poważna sprawa, a nie miejsce na śmiechy i chichy, prawda? Niech ta druga osoba wie, że traktujesz życie serio .
Jeśli potraktujesz te rady poważnie, to istnieje całkiem spora szansa, że trafisz na pierwsze miejsce w rankingu: „bohaterowie najbardziej nieudanych randek świata”. Zawsze to jakieś pocieszenie, gdy on/ona nie dzwoni z ponownym zaproszeniem, prawda?