Podrywanie
Oznaki, że tworzycie już stały związek!
Niby ze sobą chodzicie, ale nikt jeszcze nie powiedział tego głośno. Spotykacie się, ale sama nie wiesz, czy możesz przedstawiać go jako swojego chłopaka. I nie masz pojęcia, czy to już stały związek, w którym można coś planować, czy nadal dopiero się „sprawdzacie”. Jeśli to znasz, to koniecznie przeczytaj poniższy tekst. Oto 10 oznak, że jesteście w poważnym związku.
Planujecie razem przyszłość.
Spokojnie, nikt jeszcze nie mówi o domku z ogródkiem ani o wymyślaniu imion dla waszych dzieci . Chodzi raczej o takie swobodne rozmowy na temat najbliższej przyszłości. Przykład? On mówi: „Słuchaj, w piątek jest impreza u Macieja. Co chcesz włożyć?” To ważny komunikat – on nie pyta „Czy chcesz iść ze mną?” tylko przyjmuje za oczywiste, że tak jest. Bo już jesteście razem.
Znacie swoich rodziców.
Bo… tak jakoś wyszło. Raz ty u niego, raz on u ciebie, dzień dobry pani, dzień dobry panu… i w końcu możesz do niego powiedzieć: „Och, wiesz sam, jaki jest ten mój tata”. To nie byle co – znacie się już dobrze. To mega ważny sygnał. Skoro on nie boi się poznać twoich rodziców, to znaczy, że wiąże z tobą przyszłość.
Nie traktujecie każdej kłótni jak zerwania.
Na początku związku trochę tak jest – każda kłótnia to potem gorączkowe oczekiwanie, czy on zadzwoni, czy też nie. I czy to, że powiedziałaś mu, że jest głupi jak but oznacza, że z nim zerwałaś? Zadzwonić, czekać? Co robić?!
W dojrzałym związku za oczywiste przyjmuje się, że kłótnie się zdarzają. Żadne z was w ogóle nie sądzi, że byle konflikt to koniec waszej relacji albo zerwanie. Ewentualnie zastanawiacie się, kto tym razem powinien przeprosić.
Nie trzęsiecie się nad swoim wyglądem przed każdym spotkaniem.
Jak to zwykle bywa przy pierwszych randkach J. Ale nie, wy tego nie robicie. Po prostu minął tamten czas i teraz oczywiście nadal o siebie dbacie, ale już bez paniki w stylu: „O mój Boże – spotykam się z Błażejem – CO JA NA SIEBIE WŁOŻĘ?!” Widzieliście się już tyle razy, że to przestało mieć większe znaczenie.
Całujecie się bez skrępowania.
Innymi słowy, nie zastanawiasz się, czy on cię teraz pocałuje, czy będzie inaczej, niż wcześniej, czy możesz pocałować go pierwsza. Nie, wy ten etap macie za sobą. I dlatego całujesz go, kiedy masz ochotę. A kiedy on cię pocałuje, to nie myślisz: „Och, woow, całuję się!”, tylko po prostu odwzajemniasz pocałunek. Setki razy podczas jednego spotkania .
Nie czujecie się dziwnie, idąc za rękę.
Wiesz, jak wtedy, kiedy zrobiliście to po raz pierwszy. Pomieszanie dumy („patrzcie wszyscy!!”) ze skrępowaniem („O Boże, czy moja ręka zaczęła się pocić?!”). Nie, teraz jest normalnie – wychodzicie i on chwyta twoją dłoń. Norma.
Wiecie już o sobie całkiem sporo.
Np. ty dobrze wiesz, że on nie cierpi spaghetti. I że bawi go czarny humor. Oraz że najgorzej radzi sobie z polskim. On wie o tobie także całkiem sporo. I to nie dlatego, że wypytaliście znajomych, ale wasze wspólne doświadczenia po prostu do tej wiedzy doprowadziły.
Widzieliście się już… w różnych okolicznościach. I nadal jesteście razem.
On był u ciebie, kiedy byłaś chora i z gorączką i załzawionymi oczami dmuchałaś w chusteczkę. Ty widziałaś go (ok, wiemy, niechcący) na ubikacji. On zwrócił ci uwagę, że chyba zaliczyłaś małą wpadkę z okresem i musisz iść do łazienki, ty widziałaś, jak on próbuje ukradkiem dłubać w nosie. Każde z was słyszało, jak drugie puszcza bąka. I NADAL JESTEŚCIE RAZEM. To wielki znak – zaczynacie się akceptować w pełni i przestaliście grać przy sobie osoby najbardziej idealne na świecie.
Zdarzyło się wam już dla siebie nawzajem poświęcać.
Przykłady mogą być różne, ale nie o nie chodzi. Sedno w tym, że czasem rezygnujecie ze swoich planów albo pragnień dla dobra lub szczęścia drugiej osoby. Tak nie robią osoby, które dopiero się poznają. Tak postępują ludzie w dojrzałych związkach.
Wyznaliście sobie miłość.
Ok, zdarza się czasem, że ktoś robi to po dwóch dniach – wtedy rzeczywiście trudno mówić o wiarygodności . Ale u was jest inaczej, znacie się już dłużej i pewnego dnia padły już słowa: „kocham cię”. I zostały odwzajemnione. To jedna z najważniejszych rzeczy, które mogły was spotkać i jedno jest pewne – od tego dnia z całą pewnością możecie mówić o sobie per „moja dziewczyna”, „mój chłopak”. I po cichu nawet wyobrażać sobie wasze dzieci, a co!