Wygląd
Pomocy, wyglądam jak dziecko!
„Pomóżcie! Mam już wszystkiego dość. Chodzi o to, że wyglądam jak dziecko! Jestem szczupła, dość niska no i nikt, ale to nikt nie chce wierzyć, kiedy mówię, że mam 16 lat! Co mam zrobić? Czy noszenie mini i mocny makijaż to dobry sposób na dodanie sobie lat? Bo tak podpowiedziała mi koleżanka…” Ilona, 16l.
Za jakieś dwadzieścia lat wielka „wada” Ilony stanie się jej ogromną zaletą – tak naprawdę każda kobieta marzy o tym, aby wyglądać na młodszą. No, może właśnie poza okresem lat kilkunastu . Jak można „dodać sobie wieku”?
Wyglądam jak dziecko – może mocny makijaż i szpilki?
Na początek postawmy sprawę jasno – pomysł, jaki podsunęła Ilonie jej koleżanka, jest po prostu beznadziejny. Jeśli ktoś wygląda bardzo młodo, a tu nagle ubierze i wymaluje się w wulgarny sposób, to nie będzie wyglądał bardziej dojrzale, ale po prostu śmiesznie, idiotycznie. Poza tym, na dzień dobry masz krytyczne spojrzenia i teksty w szkole oraz u rodziców. No i możesz być uznawana za łatwą… Nie, zdecydowanie nie tędy droga!
Nie chcesz wyglądać jak dziecko? Strój i makijaż to połowa sukcesu!
Powyższe nie oznacza wcale, że nie masz się zmieniać. Jak najbardziej – zrób to! Ale wszystko w granicach rozsądku. Co dokładnie powinnaś zrobić?
Makijaż – dyskretny, ale obecny
W żadnym wypadku nie rezygnuj z makijażu – sięgaj jednak po taki, który jest delikatny. Podkład, lekko podkreślone oczy (beżowa i brązowa tonacja cieni, tusz), błyszczyk. Próbuj różnych typów makijażu, a na wielkie wyjścia nieco poszalej. Możesz też raz na jakiś czas poeksperymentować – przeciągnij po powiekach kreską w kolorze różowym albo turkusowym. Baw się makijażem, zmieniaj go raz na jakiś czas.
Fryzura – koniec z grzeczną panienką
Jeśli pragniesz dodać sobie powagi i wieku, to w jednej chwili zapomnij o kucykach, warkoczykach, krótkich włosach zupełnie niestylizowanych („na chłopca” ) albo prostych włosach, beznamiętnie zwisających wokół twarzy. Musisz dodać sobie „pazura”.
Przede wszystkim postaw na kolor. Oczywiście bez szaleństw – intensywnie czerwony czy modny ostatnio różowy to zdecydowana przesada. Ale już delikatne fryzjerskie refleksy, ombre albo chociaż pogłębienie naturalnej barwy włosów farbą – czemu nie?
Zabierz się też za stylizowanie włosów. Poproś fryzjerkę o ich fajne ścięcie i wyjaśnienie, jak i czym trzeba je układać. No i wstawaj to pół godziny wcześniej, by doprowadzić się do świetnego wyglądu.
W końcu – ciuchy
Duży dekolt i mini odpadają – to już przecież wiesz. Ale to nie wszystko na liście „zakazanych” ubrań. Przestań nosić też po prostu jeansy i bluzkę albo sweter. To za mało! Jeansy zamień na jakieś ciekawe spodnie, np. w kolorze czerwonym, dodaj do tego t-shirt i marynarkę albo fajną skórzaną kurteczkę. Koniecznie dbaj o dodatki – fajny, lekki szal, kolczyki, bransoletka. Można je przecież kupić za grosze w sklepach z drobiazgami! Nie chodzi o to, żebyś miała jedną „porządną” parę kolczyków – ty masz stawiać na różnorodność!
Nie chcesz wyglądać jak dziecko? Obserwuj otoczenie i wyciągaj wnioski!
Jeśli to wszystko jest dla ciebie zbyt trudne, poproś o pomoc kogoś, kto zawsze wygląda świetnie. No i nie rezygnuj z podpatrywania stylu koleżanek. Jeśli widzisz świetną marynarkę, wykreśl uczucie „to nie dla mnie”. Niby dlaczego? Kup sobie podobną! Czerp inspiracje, zmieniaj się i zacznij myśleć o sobie jak o kobiecie, a nie jak o dziecku, któremu nic nie wolno – i będzie świetnie. Powodzenia!
