Psychologia
„Przerwa” w związku a zdrada – jak to jest?
„Mam wielki problem, chodzi o moją dziewczynę. Kilka tygodni temu uznaliśmy, że męczymy się ze sobą i że musimy sobie zrobić jakąś przerwę. Nie spotykaliśmy się przez dwa tygodnie. Ja przez ten czas myślałam o nim, o naszym związku, o tym, co warto zmienić. Zaczęłam tęsknić, obiecałam sobie pewne zmiany w moim postępowaniu. On, jak się później okazało, w tym czasie spotykał się z inną dziewczyną, całowali się. Teraz on chce, żebyśmy do siebie wrócili, ale ja czuję się zdradzona. On z kolei uważa, że nie mam powodu, bo przecież mieliśmy przerwę. Kto ma rację?” Dominika, 16l.
W każdym związku raz na jakiś czas pojawia się kryzys. Gdy sięga on zenitu, on i ona często stwierdzają, że dobrym pomysłem jest przerwa, chwila na zastanowienie się, co dalej i odpoczynek od ciągłych kłótni. Czy jednak przerwa oznacza zgodę na bycie z kimś innym? Teoretycznie nie – dużo jednak zależy od okoliczności.
Przerwa – czy jej stosowanie ma w ogóle jakiś sens?
Według wielu ludzi stosowanie „przerw” w związku jest bezsensowne – nie można odpocząć od kogoś, a nad konfliktami trzeba pracować na bieżąco. Inni z kolei uważają, że chwila wytchnienia i spojrzenie na sprawę z boku pozwalają nam ocenić swoje uczucia do partnera oraz ułatwić podjęcie decyzji dotyczącej przyszłości związku.
Tak naprawdę trudno ocenić, kto ma rację. Jeżeli jednak już postanowiliście o przerwie, a któreś z was spotykało się z kimś innym – warto zanalizować sytuację nieco dokładniej.
„Bo ja myślałem…” – czyli kwestie uzgodnienia przerwy
Tak naprawdę kwestię zdrady podczas związku rozstrzyga fakt, w jaki sposób do niej podeszliście. Mamy dwa przykłady, które pomogą ci zrozumieć, w czym rzecz.
Ania (16l.) była ze swoim chłopakiem dwa lata, kiedy postanowili zrobić sobie przerwę. Wyglądało to w następujący sposób:
– Powiedziałam Bartkowi, że jestem zmęczona i muszę od niego odpocząć – wspomina Ania. – Wspólnie dogadaliśmy szczegóły. Ustaliliśmy, że dajemy sobie dwa tygodnie na przemyślenia związane z nami. Sprawdzimy, czy za sobą tęsknimy. Każdy z nas miał zastanowić się, co może zmienić w sobie oraz co najbardziej przeszkadza mu w drugiej osobie. Z tym postanowieniem rozstaliśmy się. Po dwóch tygodniach umówiliśmy się na kawę w małej knajpce. Dosłownie rzuciliśmy się sobie w ramiona, tacy byliśmy stęsknieni. Porozmawialiśmy bardzo długo i szczerze oraz obiecaliśmy sobie pewne zmiany. Od tamtego czasu minęło pół roku i chociaż czasem się sprzeczamy, to jest bez wątpienia znacznie lepiej – mówi dziewczyna.
Gdyby w takiej sytuacji i po takim uzgodnieniu spraw „technicznych” przerwy któreś z nich zaczęło się spotykać z kimś innym, śmiało można by uznać to za zdradę. Postanowienia były inne, przerwa miała służyć spojrzeniu na siebie i partnera z dystansu, naprawieniu czegoś. W takich okolicznościach nie mogło być mowy o kimś trzecim.
Spójrzmy jednak na przypadek Gracjana (16l.):
– Z moją dziewczyną byłem rok – mówi Gracjan. – Było nam dobrze, ale w pewnym momencie coś zaczęło się psuć. I pewnego dnia Sandrze po prostu odwaliło. Zaczęła krzyczeć, że ma mnie dość, że musi odpocząć, że nie może na mnie patrzeć. Po czym wyszła. Przestała odbierać telefony, kasowała moje połączenia. Nie odpowiada na fb. Raz napisała mi tylko, że musi odpocząć ode mnie i to było wszystko. Czułem się strasznie! Po prawie trzech tygodniach odpuściłem – było dla mnie jasne, że w taki głupi sposób ze mną zerwała. Zaprosiłem na randkę Magdę z naszej szkoły. Całowaliśmy się. Po tygodniu odezwała się Sandra, że wszystko przemyślała i chce dać nam jeszcze jedną szansę. Oczywiście powiedziałem jej o Magdzie, nawrzeszczała, że ją zdradziłem i było po wszystkim, koniec związku. Szczerze? Nie czuję się winny. Nawet do końca nie wiedziałem, o co jej chodzi – mówi Gracjan.
I tutaj mamy już kompletnie inną historię, choć teoretycznie dotyczącą przerwy. Okoliczności rzeczywiście bardziej przypominają zerwanie, a odrzucanie prób kontaktu jest dość sugestywne. W naszej ocenie Gracjan miał prawo pomyśleć, że to koniec jego związku – a Sandra nie powinna mieć pretensji.
Chcesz przerwy? Pogadajcie o tym!
Sprawy dotyczące związków nigdy nie są czarno – białe, co widać na tych dwóch przykładach. Jeśli więc chcecie mieć jasną sytuację i myślicie o przerwie – przedstawcie partnerowi swój punkt widzenia, uzgodnijcie coś wspólnie. Po tych kilku tygodniach sprawy się wyklarują, także co do kwestii waszej wierności.