Psychologia
Ratunku, jestem beksą!
„Proszę, pomóżcie! Mój problem polega na tym, że ciągle chce mi się ryczeć. Wystarczy mały, głupi powód – koleżanka powie, że nie ze mną nie zgadza albo nawet się z nią pokłócę, mama na mnie nakrzyczy albo nawet wyobrażam sobie coś smutnego i już, starczy. Jest mi głupio, bo np. w szkole dostanę gorszą ocenę i już mam łzy w oczach, wszyscy się ze mnie nabijają. Co mam zrobić?” Brygida, 15l.
Osoby bardzo wrażliwe, które wzruszają się z błahych powodów, bardzo często mają z tego powodu kompleksy – chodzi przecież o to, aby między innymi nie narobić sobie obciachu w szkole i w końcu zacząć reagować tak, jak trzeba! Jak to zrobić i powstrzymać łzy, które napływają w różnych trudnych sytuacjach?
Dlaczego jesteś taką beksą?
Cóż, zapewne po prostu tak masz. Są ludzie bardziej i mniej wrażliwi. Jedni na krytykę reagują złością, dla innych jej wysłuchanie jest tak bolesne, że natychmiast powoduje płacz. Same łzy są oczyszczające, ale… oczywiście co za dużo, to nie zdrowo. Na szczęście jest to cecha charakteru, którą możesz zmienić – dasz radę.
Jak sobie radzić z problemem?
Istnieje kilka ciekawych sposobów na zmianę. Oto, czego naprawdę warto spróbować.
- Odwracanie swoich myśli przed płaczem
Wyobraź sobie, że właśnie dochodzi do sytuacji, w której czujesz, że za chwilę się rozpłaczesz albo łzy chociaż napłyną ci do oczu. To te kilka sekund, w których musisz działać. Co możesz zrobić?
Przede wszystkim – zacznij myśleć o czymś innym. To ma być cokolwiek! Skieruj swoje myśli na przykład w stronę czegoś, czego nauczyłaś się na ostatnich lekcjach. Albo zacznij zastanawiać się, co kupić mamie na urodziny. Lub staraj sobie przypomnieć jakikolwiek z dowcipów o Jasiu. Niech jest to coś lekkiego, na czym łatwo skupisz uwagę.
Druga opcja to liczenie. Kiedy czujesz, że jesteś w trudnej sytuacji, zacznij po prostu liczyć. Zapomnij jednak o „zwykłym” dodawaniu. Zacznij dodawać cyfry co cztery (4 – 8 -12 – 16- 22 – 26 itd.) i skup się na tym, żeby na pewno się nie pomylić. Albo mnóż każdy wynik razy dwa. Skupiaj się na tym tak długo, aż zauważysz, że czujesz się lepiej!
- Trening
Osoby płaczliwe bardzo często mają kłopot z sytuacjami, w których są krytykowane. Dobrym rozwiązaniem jest tutaj zwyczajny trening. Aby jednak wszystko poszło zgodnie z planem, musisz komuś zaufać. Może być to przyjaciółka, siostra, mama – ktokolwiek. Powiedz danej osobie o swoim problemie i razem zacznijcie trenować. Jak dokładnie to zrobić? Mówi o tym Sylwia:
– Kiedyś byłam strasznym ryczkiem. Wystarczyło, że ktoś się ze mnie lekko ponabijał, a już byłam cała czerwona i gotowa do płaczu. W końcu wygadałam się siostrze i zaczęłyśmy ćwiczyć. Ona mówiła coś, co mi się nie podobało, podpowiadała też, jak mogę reagować, co odpowiadać. W końcu nauczyłam się, że nie muszę od razu płakać – wystarczy dobrze odpowiedzieć. Poczułam się pewnie, bo miałyśmy przećwiczone całe mnóstwo sytuacji. Czasem specjalnie mnie denerwowała, żebym tylko uczyła się jej dosadnie odpowiedzieć – śmieje się Sylwia.
Zrób to samo. Ćwicz konkretne odpowiedzi, poznawaj i kontroluj swoje uczucia oraz emocje. Oglądaj wzruszające filmy i szukaj czegoś, co pozwoli ci się nie rozpłakać – dasz radę!
Gdy dla znajomych jesteś już beksą…
Ok, co zrobić w sytuacji, gdy dla twoich znajomych stałaś lub stałeś się już beksą?
Przede wszystkim musisz przyjąć do wiadomości, że takie etykietki nie trzymają się długo – jeśli zaczniesz nad sobą panować, to za kilka miesięcy nikt już nie będzie pamiętał, o co chodziło.
Musisz też nauczyć się ignorować takie czy inne teksty albo skutecznie na nie odpowiadać. Przykład – ktoś mówi „Może ty pójdziesz przełożyć sprawdzian? Rozpłaczesz się przy nauczycielu i będzie załatwione, hahaha”. Co na to odpowiedzieć? Odbij piłeczkę! Powiedz na przykład: „A może ty pójdziesz i zalejesz nauczyciela swoimi dennymi żartami? Szybko będzie miał dość i przełoży”. Każdy taki tekst traktuj jako wyzwanie do dobrej odpowiedzi albo… po prostu to ignoruj. Kiedy ktoś ci dokucza, wzrusz ramiona i rzuć tekstem: „Uuu, jakie to oryginalne”. I olej sprawę.
Każdy czasem płacze!
Pamiętaj też, że płaczliwość nie jest aż tak wielkim powodem do wstydu, jak ci się wydaje – ludzie mają naprawdę o wiele większe problemy! A ty, przy odrobinie wysiłku, szybko nauczysz się, jak kontrolować swoje emocje.