Psychologia
Sataniści i sekty – wszystko, co warto wiedzieć
Co jakiś czas w mediach pojawiają się informacje o sektach albo satanistach. Większości z nas wydaje się, że bez problemu poznamy takich ludzi, ale w rzeczywistości możemy się bardzo mylić. Warto zatem wiedzieć, jakie niebezpieczeństwa wiążą się z takimi grupami ludzi i jak się przed nimi strzec.
Każdego roku w sieci sekt wpada tysiące nastolatków. Często takich, którzy z początku wcale nie podejrzewali, że mają do czynienia właśnie z sektą! Orientują się, gdy jest już bardzo późno i odejście wymaga wielkiej siły oraz pomocy osób trzecich. Być może dzięki naszym wskazówkom uda ci się tego kiedyś uniknąć.
Dlaczego sekty są niebezpieczne?
Sekty (często opierające się na kulcie szatana, choć są one zdecydowanie rzadsze) są niezwykle niebezpieczne. Dlaczego?
Otóż przede wszystkim dlatego, że mają ogromną siłę oddziaływania na swoich członków. Oznacza to, że wpadając w sidła sekty, będziesz robić rzeczy, o które nigdy nie posądziłbyś albo nie posądziłabyś samego/samej siebie. Przykład? Zbiorowe samobójstwo, kradzieże, morderstwa, zażywanie ogromnej ilości narkotyków, seks grupy i inne.
Sekty wykorzystują innych. Pozornie dają młodym ludziom to, czego oni pragną, w rzeczywistości jednak „guru” sekty to ludzie doskonale dążący do celu. A celem tym jest kontrola innych i nakłanianie ich na przykład do przestępczych działań.
O tym, jak „z boku” wyglądają zmiany u osoby działającej w sekcie, mówi Marcelina:
– Niestety, w sidła sekty wpadł mój brat. Kiedyś był bardzo fajnym chłopakiem i moim największym przyjacielem. Potem poszedł do nowej szkoły, poznał nowych „znajomych”, zaczął spotykać się z nimi coraz częściej. Niby nic takiego, ale zaczął się zmieniać. Zmienił styl ubierania, nie chciał już z nikim rozmawiać, ciągle powtarzał, że go nie rozumiemy. Schudł, zaczął kraść pieniądze, potem znikał na całe dnie. Nie wiedzieliśmy, co się z nim dzieje – aż do czasu, kiedy próbował popełnić samobójstwo. To były najgorsze chwile, jakie przeżyłam. Okazało się, że brak jest od pół roku w sekcie, która wymagała całkowitego podporządkowania się. Rodzice zabrali Tomka do specjalnego terapeuty, teraz już minął rok od tamtych wydarzeń. Brat niby się zmienił na lepsze, ale wciąż jest w nim coś „innego”. Jest zamknięty w sobie, nie chce mówić o tym, co się działo. To wszystko otoczone jest jakąś tajemnicą – mówi ze smutkiem Marcelina.
Niestety, to prawda. Ludzie wchodzący do sekty bardzo szybko „odrzucają” pozostały świat. Odcinają się od rodziny, znajomych, ma problemy w szkole. Z czasem jest coraz gorzej, pojawiają się lęki, koszmary, dziwne zachowania – aż do momentu, w którym albo dochodzi do tragedii, albo rodzina nie wytrzymuje i zaczyna działać na własną rękę (często nieskutecznie).
Jak werbuje sekta?
Jak wyobrażasz sobie sektę? I „zdobywanie” ludzi do niej? Zapewne jako grupę siedzącą w ciemnym pokoju, mamroczącą w ekstazie jakieś podejrzane słowa, prawda? Problem w tym, że gdyby tak to wyglądało, to tak naprawdę werbowanie do sekty byłoby niezwykle trudne . Warto więc przełamać ten mit.
Osoby, które żyją w sektach, wyglądają zupełnie normalnie i zachowują się normalnie – przynajmniej z początku. Często mają swoje „przykrywki”, nie działają przecież oficjalnie jako „sekta”. Może być to np. grupa sportowa. Dołączasz do niej, a potem nagle okazuje się, że wszyscy się świetnie dogadują i zapraszają cię na jakieś bardziej prywatne spotkania.
Sekty zawsze mają jakiegoś „lidera”. To osoba, która decyduje o wszystkim, a reszta w wyraźny sposób jest jej całkowicie podporządkowana.
Sygnałami, które powinny cię zaniepokoić, jest na przykład to, że spotykasz daną grupę i nagle wydaje ci się, że w końcu ktoś cię rozumie – czuje to samo, ma te same problemy, odcina się od zewnętrznego świata. Tworzy się wrażenie wielkiej wspólnoty i niechęć do tego, co poza grupą. Możesz słyszeć np., że wcale nie musisz chodzić do szkoły, że możesz spędzać czas z nimi. Że cała reszta również ma kłopoty z rodzicami, że czują się niezrozumiani. Słyszysz dużo wspaniałych rzeczy na swój temat – o swojej wyjątkowości, pięknie, inteligencji. Dużo osób chce ci pomóc. To oczywiście wciąga, bo jest zupełnie inne od wymagań czy krytyki, z jaką zderzamy się na co dzień.
Z czasem okazuje się, że w sekcie są zasady. Sygnałem alarmowym jest konieczność zachowania tajemnicy o spotkaniach, odrzucenie kontaktów z innymi. Pojawiają się wytyczne dotyczące stroju, odżywiania się, zachowania. Ciągle pojawiają się kolejne zadania, a członkowie chcą im sprostać, żeby przenieść się „wyżej” w hierarchii. Bo sekty mają właśnie hierarchie.
Kolejne etapy są bardzo trudne. Trudno wyjść z sekty nawet wtedy, kiedy nie chce się już w niej być. Kiedy na żądanie „guru” nie chcemy uprawiać z kimś seksu albo okradać członków rodzin. Wówczas pojawia się wielki problem – można na przykład usłyszeć groźbę, że w razie odejścia ktoś z członków rodziny zostanie skrzywdzony. Albo poinformowany o wszystkim, co się działo. Więc członkowie zostają – ze strachu.
Jak wydostać się z sekty?
Gdy wejdziesz kiedyś w coś, co przypomina sektę albo nawet podejrzewasz, że nią jest – czy można się jakoś od tego uwolnić? Oczywiście, ale trzeba uciekać. Szukać pomocy. Porozmawiać z kimś nawet, jeśli będzie wiązało się to ze wstydem czy upokorzeniem. Prosić o pomoc, gdy trzeba – udać się na policję. To trudna, ale jedyna droga do uwolnienia. Czy warto? Tak, bo w przeciwnym razie na pewno będzie gorzej. Więc uważaj na zgromadzenia, w których czujesz się „inaczej” i „wyjątkowo”. A gdy trzeba – po prostu uciekaj.