Aktywność fizyczna
Uzależnienie od ćwiczeń fizycznych
Kiedy myślimy o uzależnieniach, to najczęściej w kontekście narkotyków, alkoholu albo papierosów. Coraz częściej mówi się także o uzależnieniu od komputera. Bardzo rzadko jednak wpadamy na to, aby nałogiem były… ćwiczenia fizyczne. Czy można się od nich uzależnić? I kiedy powiedzieć sobie „stop”?
Uzależnienie od ćwiczeń fizycznych nie jest czymś, o czym mówi się dużo albo co wydaje się prawdziwym zagrożeniem. Po pierwsze – mało jest osób, które posiadają taki, a nie inny nałóg. Po drugie – nie wydaje się to szczególnie groźne. Bo przecież narkotyki czy alkohol to zupełnie co innego, niż w zasadzie „zdrowy nawyk”. A jak jest w rzeczywistości?
Niebezpieczeństwo z siłowni
Niestety, od ćwiczeń fizycznych także można się uzależnić i co więcej – jest to uzależnienie rzeczywiście niebezpieczne.
Za tego typu nałogiem stoi oczywiście pragnienie piękna i dążenie do doskonałości. Najczęściej grozi ono nie tyle osobom, które zawsze dbały o zdrowy tryb życia i smukłą sylwetkę, ale raczej tym, którzy nagle odkryli, że ćwiczenia fizyczne mogą rzeczywiście w dużym stopniu poprawić ich wygląd. Osoba taka chce więcej, więcej i więcej, jest coraz bardziej „żądna” efektów. I zaczyna uzależniać się np. od siłowni albo od ćwiczeń w domu.
Taki nałóg może wydawać się niegroźny, ale w istocie wcale tak nie jest. Nadwyrężanie mięśni, ograniczenie jedzenia, wkładanie wszelkich sił i czasu w ćwiczenia nie tylko nadwyrężają ciało, ale i życie społeczne. Innymi słowy, możesz tracić siły oraz znajomych i rodzinę.
Objawy uzależnienia od ćwiczeń fizycznych
Jak rozpoznać, czy grozi ci tego typu uzależnienie? Oto kilka typowych objawów:
- Nie wyobrażasz sobie, że miałbyś spędzić dzień bez ćwiczeń.
Po prostu jest to dla ciebie nierealne, myślisz, że jeśli do tego dojdzie, to stanie się coś złego (np. całe dotychczasowe wysiłki pójdą na marne). O takim stanie mówi Adam:
– Miałem tak kiedyś, zanim zauważyłem, że chyba coś jest już ze mną nie tak. Nie wyobrażałem sobie dnia bez ćwiczeń. Jeśli z jakiegoś poważnego powodu nie mogłem pójść na siłownię, to ćwiczyłem w domu – nawet w nocy! Gdybym nie mógł tego zrobić, byłbym załamany, uważałbym, że teraz na pewno od razu zacznę wyglądać fatalnie, że wszystkie moje wcześniejsze wysiłki pójdą na marne. To był koszmar, bo czułem się tak, jakby to ćwiczenia miały nade mną kontrolę, a nie odwrotnie – wspomina Adam.
- Ciągle myślisz o ćwiczeniach.
Co będziesz ćwiczył/-a danego dnia, w jakiej kolejności, ile godzin będziesz ćwiczyć – myślenie o ćwiczeniach przesłania wszystko inne. Nie możesz skupić się na wielu czynnościach, bo w twojej głowie ciągle siedzi np. siłownia.
- Rezygnujesz z innych przyjemności/obowiązków kosztem ćwiczeń.
U Adama odbywało się to w następujący sposób:
– Wiele razy bywało tak, że rezygnowałem z różnych rzeczy kosztem siłowni. Na przykład wtedy, kiedy mieliśmy iść do babci albo kiedy moja dziewczyna zrobiła dla nas fajną kolację. Kłamałem, robiłem wiele rzeczy, żeby tylko pójść ćwiczyć. Wszystko inne było w zasadzie nieważne – mówi Adam.
Jeśli i tobie zdarza się, że odwołujesz coś ważnego albo okłamujesz kogoś, żeby tylko móc poćwiczyć – jest to już całkiem poważny objaw uzależnienia.
- Słyszysz ostrzeżenia.
Może ktoś już powiedział ci, że zbyt dużo czasu i siły poświęcasz ćwiczeniom. Czasem są to rodzice, czasem sympatia, a czasem nawet trener na siłowni.
Ogólnie przyjmuje się, że ćwiczeniom fizycznym (intensywnym) powinno się poświęcać czas w ciągu od trzech do pięciu dni w tygodniu, po maksymalnie trzy godzinny dziennie. I często osoby postronne widzą, że u kogoś jest inaczej. Jeśli więc słyszysz ostrzeżenia – pomyśl o tym.
- Chcesz więcej i więcej.
Na początku ćwiczyłeś/-łaś tylko trochę, z czasem więcej, a teraz ilość wykonywanych ćwiczeń jest naprawdę ogromna i ciągle ci mało. Pobijasz swoje rekordy, np. 5 godzin na siłowni i jesteś z nich dumny/-a. Problem w tym, że nie ma się z czego cieszyć.
Co dalej?
Załóżmy, że masz problem – odkrywasz, że rzeczywiście ćwiczenia fizyczne wciągnęły cię bardziej, niż powinny. Co możesz zrobić?
Otóż przede wszystkim – poproś kogoś o pomoc. Warto zgłosić się np. do ludzi z Internetu, którzy działają na forach i pomogą ci stworzyć dobry grafik ćwiczeń. Możesz też poprosić o to trenera na siłowni.
Kiedy będziesz już wiedział/-a, ile naprawdę możesz spędzać czasu na ćwiczeniach (aby nie wpędzić się w kłopoty), warto wesprzeć się pomocą innych osób. Możesz na przykład poprosić swoją dziewczynę/chłopaka o wsparcie albo pogadać z rodzeństwem. Niech ktoś wie, że masz problem i pomoże ci z nim walczyć.