Psychologia
Uzależnienie od bycia w związku
Niektórzy są w stanie żyć jako single całe, długie lata. Dla innych jest to raczej trudne. Jeszcze inni z kolei absolutnie nie wyobrażają sobie nawet miesiąca bez chłopaka czy dziewczyny. To osoby, które są uzależnione od bycia w związku. Dowiedz się, czy też do nich należysz.
Oto oznaki uzależnienia od związku – niebezpiecznego nałogu, który odbiera zdrowe spojrzenie na wiele spraw i uniemożliwia podejmowanie dobrych dla samego siebie decyzji:
Kiedy nie masz nikogo, czujesz się gorsza/-y.
Posiadanie chłopaka czy dziewczyny jest dla ciebie wyznacznikiem wysokiej lub niskiej samooceny. Masz kogoś? Jest świetnie, czujesz, że jesteś coś wart/-a, nie myślisz o sobie krytycznie. Kiedy jednak tylko rozstajecie się, zaczynasz czuć się beznadziejnie. Bycie samemu czy samej powoduje, że czujesz lęk i niepewność. Bardziej odczuwasz swoje kompleksy. Obawiasz się, że nigdy już nikogo nie znajdziesz. Zazdrościsz wszystkim, którzy są w związku, a dziewczyny mające chłopaków wydają ci się piękniejsze, zabawniejsze i fajniejsze. Oczywiście wszystkie pary jawią ci się jako niesamowicie szczęśliwe.
Wolisz mieć kogokolwiek niż nikogo.
Kiedy tylko kończysz jeden związek, błyskawicznie rzucasz się na pierwszą, lepszą okazję bycia z kimś innym. Bez chłopaka czy dziewczyny czujesz się beznadziejnie i chcesz szybko zakończyć ten stan. Chcesz znowu pisać z nim czy z nią smsy, mówić: „mój chłopak” albo „moja dziewczyna”, ubierać się specjalnie dla niego i być w świecie ludzi w związkach. To dla ciebie tak ważne, że ignorujesz fakt, że nowy partner czy partnerka może do ciebie nie pasować.
Oczywiście w ten sposób zamykasz sobie drogę do prawdziwej miłości. Nie wiadomo, czy osoba, który byłaby dla ciebie stworzona, nie rezygnuje z prób kontaktu dowiadując się o tym, że nie jesteś sam/-a. Nie wszyscy lubią „bić się” o kogoś, kto jest zajęty.
Zawsze szukasz okazji do flirtu.
To twój żywioł. Nieważne, czy kogoś masz czy też nie – uwielbiasz flirt i nie możesz się powstrzymać, gdy masz ku niemu okazję. Bycie podrywaną czy podrywanym poprawia ci humor i podwyższa samoocenę. Być może traktujesz to też jako swego rodzaju upewnianie się, że w razie czego wciąż jesteś w stanie znaleźć nowego partnera.
Problem w tym, że w ten sposób krzywdzisz tych, którzy aktualnie są z tobą związani. Nikt nie lubi, gdy bliska nam osoba z kimś flirtuje…
Zmieniasz partnerów jak rękawiczki.
Albo partnerki, oczywiście. Może to wynikać z uzależnienia od pierwszej fazy związku – tej, w której pojawiają się motylki w brzuchu, w której wszystko jest fantastyczne i niesamowite, a myśli same biegną w jej lub jego stronę. To czas, w którym wybrana osoba nie ma wad w naszych oczach.
Niestety, jeśli znikasz w momencie, w którym okres zauroczenia mija, to nie masz szansy na doświadczenie prawdziwej miłości, opartej na zaufaniu, wspólnych przeżyciach i pokonywaniu trudności. A szkoda, bo to także piękne uczucie!
Tkwisz w toksycznym związku ze strachu przed byciem sam/-a.
On jest nieprzyjemny, agresywny, zlewa cię, flirtuje z innymi albo nawet zdradza, a ty… wybaczasz, bo tak bardzo, bardzo boisz się być sama! To fatalny sposób postępowania, typowy dla osób uzależnionych od swojego związku i bliskiej osoby. Można to zrozumieć, ale jedno jest pewne – taki związek nigdy nie da ci szczęścia. Warto zrobić krok do przodu, rzucić się na głęboką wodę, powiedzieć: „koniec”, przeżyć kilka tygodni, by w końcu poczuć szczęście wolnej osoby. Bo w tym przypadku bycie samemu jest naprawdę lepsze!
Zdarza ci się wychodzić tylko po to, żeby kogoś poznać!
Taki przykład: masz ochotę na spokojny wieczór, kocyk i film. Ale i tak wychodzisz, bo nie możesz zaprzepaścić okazji na poznanie kogoś – tak bardzo tego pragniesz!
W twoich oczach czai się desperacja, możesz nam wierzyć. A ona nie tylko nie przyciąga, ale nie jest dobra dla danej osoby. Warto poczuć się szczęśliwym niezależnie od tego, czy posiadamy partnera – on nie świadczy o jakości naszego życia!
Szukasz partnera wszelkimi kanałami.
FB, aplikacje randkowe, tradycyjne portale internetowe dla samotnych, chat oraz oczywiście klasyczne okoliczności na żywo – nie przepuścisz żadnej okazji, by „upolować” nowego chłopaka czy dziewczynę. A przecież miłość nie zawsze tak przychodzi. I czasem warto dać sobie odrobinę oddechu.