Nałogi
Wciąganie… dezodorantu. Czy to bezpieczne?
„Ostatnio byłam na imprezie. Wszystko było jak zawsze, aż do czasu, kiedy kumpel… zaproponował wciąganie dezodorantu. Myślałam, że żartuje, ale nie, on to naprawdę robił! Namawiali mnie, ale nie chciałam. A może powinnam? Czy to niebezpieczne?” Ola, 14l.
Wciąganie dezodorantu to niezbyt popularna metoda odurzania się, ale są tacy, którzy próbują. Zaciekawiło cię to? A może już się z tym spotkałeś/-łaś? Tak czy inaczej – dowiedz się, co i jak.
Na czym to polega?
Nie wiadomo, kto wpadł na pomysł odurzania się dezodorantem. Cała technika polega na tym, aby spryskać mocno ręcznik właśnie takim środkiem, a następnie przyłożyć go do ust i nosa, by mocno się zaciągać. Efektem ma być tzw. „baja”, czyli wrażenie oszołomienia. Czy to jednak jest bezpieczne?
Otóż niestety – nie. Co więcej – to nawet bardzo niebezpieczne. Dezodorant zawiera etanol, czyli alkohol etylowy. Zatrucie nim powoduje np. zaburzenie oddychania i może prowadzić nawet do śmierci.
Oczywiście dezodoranty mają znacznie więcej składników chemicznych i większość z nich, jeśli zastosujemy do „inhalacji”, ma fatalny wpływ na stan zdrowia. Zagrożone są płuca, narządy wewnętrzne, praca mózgu. Rzeczywiście dochodzi do zamroczenia, problemów z oddechem, bólu w klatce piersiowej, trudności z koncentracją. Czasem może dojść nawet do krwawienia z dróg oddechowych.
Wrażenia – co daje „ćpanie dezodorantu”?
Metoda ta jest tak mało popularna być może dlatego, że wiele osób, które już spróbowały, nie robi tego drugi raz. O przyczynach mówią Iza, Robert i Piotr:
Próbowałam dwa miesiące temu, na imprezie – mówi Iza. – Rzeczywiście, czułam się trochę otumaniona, kręciło mi się w głowie. Ale to nie było najważniejsze. Miałam mega problemy z oddychaniem. Bolało mnie w klatce piersiowej przy każdym wdechu, zastanawiałam się, czy nie pojechać do szpitala, ale się bałam. Następnego dnia czułam się tak, jakbym miała potężnego kaca – wspomina Iza.
Co zniechęciło Roberta?
– Ból głowy, to przez niego strasznie tego żałowałem. Słyszałem od kumpli, że to super sprawa, więc spróbowałem w domu. Po pół godzinie głowa zaczęła mnie tak boleć, że myślałem, że zwariuję. Wstyd się przyznać, ale poryczałem się jak dziecko w pewnym momencie. Co za idiotyczny pomysł! – wspomina Robert.
Piotr wspomina z kolei kłopoty z gardłem:
– Ja skusiłem się tydzień temu, moja dziewczyna mnie namówiła. Szybko pożałowałem. Bolało mnie gardło, głowa, a w ustach miałem tak sucho, że myślałem, że oszaleję. Ciągle piłem i jeden dzień nie poszedłem do szkoły. Zdecydowanie nie warto! – wspomina Piotr.
Uzależnienie? Tak, to możliwe!
Czy możliwe jest uzależnienie od wciągania dezodorantu? Niestety, tak. Niektórym osobom osiągany stan tak bardzo się podoba, że są w stanie znieść całą „resztę”, aby tylko znowu poczuć wiadome objawy otępienia. Często są to ci, którzy obiecywali sobie, że będzie to tylko „jeden raz”. Skutki? Nawet śmierć, uszkodzenie organów, poważnie zaburzenia oddychania. Co gorsza, wszystko to w stosunkowo krótkim czasie.
To głupie!
Jeśli kusi cię, aby spróbować – daj sobie spokój już teraz. Nie tylko dlatego, że grozi ci uzależnienie. Zwróć uwagę na to, że niemal każda osoba, która próbowała wciągać dezodorant, później bardzo tego żałuje i wspomina fatalnie. Niektórzy mieli ochotę jechać do szpitala, inni nie mogli oddychać, wszystkim dokuczał ból. Po prostu się… nie opłaca. Nie wspominając już o obciachu, który musi towarzyszyć osobie przyjeżdżającej na oddział ratunkowy i mówiącej, że „wciągała dezodorant”.
Bądź mądry przed, a nie po. I nie popełniaj błędów innych.