Psychologia
Wigilia a rozwiedzeni rodzice
„Pomóżcie mi, bo nie wiem, co mam robić. Moi rodzice rozwiedli się w marcu, od tego czasu mieszkam z mamą. Ale z tatą też mam dobry kontakt, często u niego nocuję, fajnie nam się rozmawia. Kocham ich oboje. I teraz oczywiście pojawił się problem związany z Wigilią. Z kim mam ją spędzić? Mama chyba uważa, że oczywiście u niej, ale przecież żal mi taty… chciałabym złożyć mu życzenia i w ogóle. Co robić?” Michalina, 16l.
Problematyczne święta
Święta to czas radości, miłości i – jeśli wierzyć reklamom, samych szczęśliwych rodzin. Jeżeli jednak twoi rodzice są już po rozwodzie, to na pewno dobrze wiesz, że święta mogą być też bardzo trudnym czasem, bogatym w dylematy, trudne decyzje i wyrzuty sumienia. Nastolatkowie, którzy mają dobry kontakt z obojgiem rodziców, mimo ich rozwodu, co roku przeżywają katusze. Bo przecież trzeba wybrać – do kogo pójść, z kim spędzić Wigilię, a z kim kolejne święta, do której babci pojechać… no cóż, nie jest to łatwe. Ale na pewno da się jakoś rozwiązać.
Dwie rodziny, dwie Wigilie
Najlepszym sposobem na złagodzenie wigilijnych nerwów jest po prostu spędzenie czasu z obojgiem rodziców. Jeśli się zgodzą spędzić ten czas razem – świetnie. Nie chcą (co bardzo prawdopodobne)? Trudno, musisz podejść do sprawy inaczej.
Porozmawiaj z rodzicami o opcji podwójnej kolacji. Innymi słowy, najpierw spędzasz Wigilię z mamą (np. na godzinę 18), a potem jedziesz do taty (na 20). W ten sposób wszyscy będą zadowoleni.
Rozmowa z rodzicami jest ważna, ponieważ muszą się dogadać w kwestii przywożenia cię i odwożenia. Jeśli któreś z nich będzie protestować („Myślałam, że spędzimy razem cały wieczór”) powiedz jasno: „Mam dwoje rodziców i oboje kocham. Rozwiedliście się – trudno, ale ja nie będę wybierać miedzy wami”. W zdecydowanej większości przypadków to naprawdę wystarcza. Wilk jest syty, owca cała, a ty masz więcej prezentów .
Pierwsze i drugie święto – jak to ogarnąć?
Święta to oczywiście nie tylko Wigilia. Pozostają jeszcze dwa dni, które trzeba jakoś podzielić. Są zapewne dwie babcie i pozostała część rodziny – u każdego z rodziców. Jak to wszystko zorganizować, żeby wszystkich odwiedzić?
Znowu musisz porozmawiać z rodzicami. Możesz albo ułożyć sensowny plan sam/-a albo zrzucić to na mamę i tatę. Oto, jak zrobił Karol:
– W zeszłym roku kompletnie nie wiedziałem, jak to zorganizować. Moja mama nie chciała jechać do byłej teściowej, ale ja chciałem odwiedzić babcię. Z drugą babcią to samo – tata nie chciał jej widzieć. Pomijam kuzynów z obu stron, których z chęcią bym zobaczył, ale wszystko było skomplikowane. W pewnym momencie pomyślałem sobie – nie, mam dość. Oni niech to ogarną. Napisałem smsa – takiego samego do mamy i taty. Napisałem w nim, żeby się dogadali, bo ja chcę odwiedzić całą swoją rodzinę, ale samodzielnie tego nie zorganizuję. I plan zostawiam na ich głowie. Zadziałało! Wieczorem mama do mnie przyszła i przestawiła szczegóły, kiedy i gdzie pojadę. I dało radę odwiedzić wszystkich. Jak chcą, to najwidoczniej potrafią się dogadać – śmieje się Karol.
Jeśli rodzice będą tylko chociaż chętni do współpracy, to ogarną to za ciebie – i tak powinno być. Jeżeli jednak nie, przygotuj jakiś sensowny plan i przedstaw go mamie i tacie.
Aby uniknąć konfliktów…
Czasem dzieje się tak, że rodzice – zwłaszcza bardzo skłóceni, wykorzystują święta do nastawieni dzieci przeciwko „temu drugiemu”. Nie daj się w to wciągnąć. Nie przyzwalaj na złośliwe komentowanie albo wypytywanie cię, np. „gdzie bardziej podobało ci się na Wigilii”. Najlepszym sposobem na bronienie się przed takim postepowaniem rodziców jest uparte powtarzanie: „Wszędzie jest mi dobrze”, „Nie można tego porównywać”, „Jest super, u każdego mi się podobało”. Gdy rodzice zobaczą, że jesteś stanowcza/-y, odpuszczą sobie. I będzie można spędzić ten czas tak, jak trzeba – w miłości i spokoju. Nawet mimo rozwodu w tle.