Szkoła
Wszyscy nazywają mnie kujonem!
„Proszę o pomoc. Nienawidzę szkoły. Ale nie chodzi o to, że nie lubię się uczyć czy mam jakieś kłopoty. Moim problemem są… znajomi. Wszyscy nazywają mnie kujonem! Jestem już tym naprawdę zmęczony. Ale przecież nie zacznę się gorzej uczyć tylko po to, aby mnie lubili!” Patryk, 14l.
Bycie nazywanym kujonem? Nikt tego nie lubi. Czasem, w żartach, może to być akceptowane, ale gdy mamy do czynienia z regularnym wyśmiewaniem i odrzuceniem, to już zupełnie inna sprawa. Co możesz zrobić, jeśli też należysz do grona zwanego „kujonami”?
A może to żarty?
Po pierwsze, musisz zastanowić się, czy masz do czynienia z prawdziwym problemem, czy raczej z czymś, co tylko się takie wydaje. Jak to odróżnić?
Z kujonami naprawdę wyszydzanymi i bezlitośnie wyśmiewanymi nikt się nie przyjaźni. To dość brutalne stwierdzenie, jednak niewątpliwie prawdziwe. „Kujon” postrzegany w negatywnym tego słowa znaczeniu to ktoś, kto nie ma czasu na spotkania ze znajomymi i zresztą… nawet ich nie lubi.
A jak jest u ciebie? Jeśli nie widzisz siebie w tym opisie, to na pewno nie zaliczasz się do tak postrzeganej grupy. Masz swoje stałe grono kumpli albo koleżanek, lubisz ich i czujesz, że sam/-a jesteś lubiany/-a? Nie martw się zatem tym, że ktoś napisze ci smsa: „Hej kujonie, co było na jutro?”. W takim kontekście jest to raczej ksywka wynikająca z faktu, że się dobrze uczysz, niż krzywda.
Ciekawostka – pamiętaj, że jeśli jesteś towarzyski/-a i do tego nie masz problemów z nauką, nadawanie ci takiego przydomku może być efektem… zwykłej zazdrości. Pogodzenie nauki z życiem towarzyskim jest trudne, więc gdy przychodzi z łatwością, to budzi to zazdrość.
A jednak – w oczach wszystkich jestem kujonem!
A co, jeżeli jednak faktycznie wszystko się zgadza i powyższy opis wskazuje na to, że należysz do grona nielubianych kujonów? Warto to zmienić. Zastanów się zatem, co robisz źle.
Kłamiesz, że nie umiesz, a potem dostajesz najwyższą ocenę
Co tu dużo ukrywać – takie zachowanie jest szalenie irytujące. Może „przejść” raz, drugi, ale gdy dzieje się tak za każdym razem, narażasz się na plotki. Dlaczego? Wyjaśnia to 15-letnia Daria:
– Jasne, że znam takich, którzy mówią: „Nic nie umiem!” a potem zawsze dostają pięć. Jak ja tego nie cierpię! Oczywiście każdemu taki fakt może się raz przydarzyć, ale mam koleżankę, dla której jest to stałe zagranie. Nie wiem, po co to robi, pewnie żeby się przypodobać. Efekt jest taki, że nikomu nie chce się z nią gadać, no bo po co. Mam świadomość, że kłamie tylko po to, żeby sztucznie mnie pocieszyć. To okropne! – mówi Daria.
Jeśli umiesz, to nie kłam, że tak nie jest. Nie chwal się, po prostu zmieniaj temat. To naprawdę tak działa. A gdy dostaniesz dobrą ocenę, powiedz ze śmiechem: „Geniusze tak mają”. I nie kontynuuj tematu.
Z nikim nie współpracujesz
Oczywiście wszyscy wiemy, czym grozi zarówno ściąganie, jak i podpowiadanie innym na sprawdzianach. Z drugiej strony – mówimy o tym, jak sprawić, by inni bardziej cię lubili, więc niektóre zasady możesz nieco „obejść”. Oczywiście nie chodzi o to, aby służyć jako publiczna informacja i wszystkim podpowiadać. Absolutnie nie. Raczej o to, żeby po prostu wobec tych, których darzysz sympatią, czasem ustąpić i im nieco pomóc. A nie udawać, że nie słyszysz, jak to robiła do tej pory 16-letnia Karolina:
– Jeszcze do niedawna nie miałam żadnych znajomych. Ale fakt, że nikomu nie pomagałam na sprawdzianach, udawałam, ze nie słyszę ciągłych nawoływań. Z drugiej strony bardzo cierpiałam z powodu samotności. W końcu usłyszałam od jednej dziewczyny, że jestem wredna. Zrobiło mi koszmarnie przykro. I na przekór swoim zasadom następnym razem pomogłam innej koleżance. Było mi tak wdzięczna, że zaprosiła mnie na imprezę. Okazało się, że ma problemy z matematyką, więc po prostu dałam jej korepetycje. I tak zaczęła się nasza przyjaźń – wspomina Karolina.
Pokazujesz swoją wyższość
Na pewno nie będziesz mógł/mogła liczyć na przychylność i sympatię innych, jeśli będziesz pokazywać im swoją wyższość. Zastanów się, czy to robisz. Wszelkie słowa krytykujące innych, ostentacyjne pokazywanie swoich ocen albo mówienie: „Ja nie mam takich problemów” z pewnością nie są dla nikogo miłe. Warto więc postawić na nieco skromności.
Nie daj się wykorzystywać, ale nie bądź „ponad wszystkich”
Staraj się znaleźć złoty środek – z jednej strony nie pozwól, by wszyscy cię wykorzystywali, z drugiej – nie rób z siebie kogoś, kto nigdy nikomu nie pomógł, a notatek strzeże jak cennego skarbu. Gdy znajdziesz się pośrodku, odkryjesz, że nagle… masz znajomych.