Przyjaźń
Wygłupiłam się na imprezie – co robić?
„Pomóżcie! Strasznie wygłupiłam się na imprezie. Chodzi o to, że byłam na dyskotece z moim bratem, koleżanką z klasy i kumplami brata. Za dużo wypiłam i… zwymiotowałam na buty jednego z tych chłopaków. Jestem załamana, bo on mi się podobał, a teraz nie tylko nie mam u niego szans, ale też mój brat jest zły, a kumpela na pewno wszystkim opowie, co się stało. Co mam robić?” Ewelina, 16l.
Kto pierwszy jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień – co jakiś czas ktoś z nas wygłupia się w taki czy inny sposób. Czasem wypije się za dużo i – jak u Eweliny, żołądek odmówi posłuszeństwa, czasem „wypadnie” jakiś nieplanowany występ marnej jakości albo jeszcze coś innego… cóż, zdarza się i tyle. Podpowiadamy, co z tym robić, by zachować klasę.
1. Przeproś, kogo musisz przeprosić.
Jeśli twoim problemem jest tylko i wyłącznie to, że narobiłaś lub narobiłeś sobie obciachu – trudno, musisz to przełknąć. Ale często jest tak, że „wpadka” wiąże się ze skrzywdzeniem albo obrażeniem kogoś trzeciego – i wówczas musisz przeprosić. Za zwymiotowanie na buty albo ubranie (albo w samochodzie), za zepsucie imprezy przez awanturowanie się, całowanie się z chłopakiem koleżanki (niedobrze…) albo cokolwiek, przez co zepsułaś/-łeś komuś humor. O tym, jak to zwykle przebiega, mówi Kamila:
– W zeszłym miesiącu miałam nieciekawą sytuację. Mianowicie, całowałam się z chłopakiem swojej kuzynki. To było naprawdę głupie, bo chłopak mi się w ogóle nie podoba, ale jakoś tak wyszło… ona się o tym dowiedziała, wściekła się na mnie i na niego, a mnie następnego dnia męczył kac moralny. No bo co tu zrobić? Ostatecznie kupiłam duże opakowanie czekoladek i kwiaty, poszłam do kuzynki i przeprosiłam ją. Powiedziałam, że to była najbardziej okropna rzecz, jaką w życiu zrobiłam, że strasznie tego żałuję… oczywiście nie wybaczyła mi od razu. Powiedziała, że potrzebuje czasu na przemyślenie tego. Ale myślę, że jestem na dobrej drodze – mówi Kamila.
Cóż, jeśli chodzi tylko o zwymiotowanie, to najczęściej wybaczenie przychodzi łatwo. Gdy jednak zrobiłaś/-łeś komuś podłe świństwo, musisz przygotować się na dłuższą drogę. Ale wcale nie oznacza to, że możesz darować sobie przepraszanie!
2. Rekompensata z zatarciem wspomnień.
Krok drugi to swego rodzaju rekompensata. Z jednej strony – wynagrodzisz komuś zepsutą imprezę (jeśli ją zepsułaś/-łeś), z drugiej – „zasłonisz” nieciekawe wspomnienie o sobie.
Możesz na przykład zaproponować znajomym, że teraz ty zorganizujesz jakieś małe spotkanie i postarasz się, żeby było miło. Inna opcja to odkupienie tego, co zostało zniszczone. Innymi słowy, jeżeli zniszczyłaś sweterek koleżanki, to trzeba za niego zapłacić. Nawet za cenę utraconego kieszonkowego.
3. Reakcja na krytykę i wyśmiewanie.
Ok, sprawy „techniczne” zostały odhaczone, teraz czas na kilka porad, jak wrócić do towarzystwa po imprezowej wpadce. Co możesz zrobić, gdy jest ci tak strasznie głupio?
- Jeśli świadkiem twojego upokorzenia była tylko jedna osoba – poproś ją o dyskrecję. Dobra przyjaciółka czy rodzeństwo zawsze się na to zgodzi i na pewno dotrzyma tajemnicy. A tobie będzie znacznie łatwiej.
- Gdy punkt poprzedni nie wchodzi w grę – przygotuj się na wyśmiewanie wśród znajomych. Nie obrażaj się, gdy ktoś zacznie nabijać się z twojego zachowania – jakby nie patrzeć, po upływie czasu zapewne stało się ono dość zabawne! Po prostu śmiej się też i odpowiadaj: „Tak, wiem, bardzo śmieszne”. Pokaż, że masz do całej sprawy dystans – jeżeli obrazisz się na dzień dobry, to nic dobrego z tego nie wyniknie, a docinek będzie jeszcze więcej.
- Minęło kilka dni i masz już dość niesłabnących komentarzy? Postaw sprawę jasno. Powiedz po prostu – „Słuchajcie, ja wiem, że to wszystko było zabawne i w ogóle. Mnie to też na początku bawiło, ale teraz mam już naprawdę serdecznie dość. Dajcie na wstrzymanie”.
- Nic nie daje? Cóż, czas wyciągnąć grubszą broń. Alicja zrobiła to w taki sposób:
– Po imprezie, na której tańczyłam na staniku, spokoju nie dawała mi spokoju moja koleżanka. Ciągle wspominała moją bieliznę itd. Itd. W końcu się zdenerwowałam. Powiedziałam, że jeśli nie przestanie, to powiem wszystkim, że jeszcze z nikim się nie całowała. Wiem, że to podłe, ale musiałam się jakoś bronić. I dała mi spokój – mówi Alicja.
Ty też zastanów się, czy wiesz coś, co mogłoby ośmieszyć innych. Jeśli tak – zagroź, że tego użyjesz. To trochę poniżej pasa, ale cóż, czasem tak trzeba. Powodzenia!