Podrywanie
Jak wyznać miłość gdy jestem nieśmiała?
„Mam nietypowy kłopot. Zakochałam się w jednym chłopaku z mojej szkoły. Jest naprawdę super i czasem mam wrażenie, że on też coś do mnie czuje… ale jestem zbyt nieśmiała, żeby się do niego odezwać. Nie wspominając już o wyznaniu mu, że jestem nim zainteresowana! Nie chcę jednak stracić szansy na miłość przez głupią nieśmiałość. Znacie jakieś fajne sposoby na jej pokonanie?” Emilia, 16l.
Wszystkie nieśmiałe dziewczyny doskonale wiedzą, że wizja wyznania swojego uczucia to prawdziwa katastrofa. Z drugiej jednak strony, naprawdę żal zaprzepaścić szansę na fajny związek z powodu zawstydzenia! Dlatego serdecznie namawiamy cię do skorzystania z kilku naszych cennych rad – będzie łatwiej!
Zaakceptuj swoje ograniczenia związane z nieśmiałością.
Przede wszystkim musisz sama zaakceptować swoje ograniczenia. Jeśli powiesz sobie: „Ok., jestem nieśmiała, więc nie podejdę do tego chłopaka i nie wyznam mu miłości wprost, nie ma mowy”, to będzie ci łatwiej. Dzięki akceptacji samej siebie nie będziesz czuła się zmuszona do wielkich działań, więc nie będzie też czuła się bardzo zestresowana. Postanów sobie, że „coś” zrobisz, ale bez szaleństw. Nie musisz zmieniać się o 180 stopni.
Ćwicz przed lustrem.
Wcale nie chodzi o to, żebyś wkuła na pamięć jakąś regułkę, którą potem w pięknym monologu przedstawisz chłopakowi – bez przesady. Chodzi nam raczej o delikatne próby – udawaj przed sobą, że musisz do chłopaka. Wypowiadając słowa na głos, od razu zorientujesz się, z czym masz chłopak i czy warto poćwiczyć np. nad mimiką. Z początku będziesz czuła się mega dziwnie, ale z czasem to uczucie przejdzie. Gdy dojdzie do prawdziwego kontaktu, będziesz czuła się znacznie pewniej.
Zbuduj wstępną relację.
O wiele, podkreślamy – o wiele łatwiej jest zaprosić na randkę kogoś, kogo znamy chociaż trochę, niż zupełnie obcą osobę. Dlatego zanim wybiegniesz w jego stronę z wyznaniem miłości na ustach, spróbuj się do niego wstępnie zbliżyć. Podejdź np. i powiedz: „Słuchaj, słyszałam, że jesteś dobry z matmy. Czy byłaby szansa, żebyś udzielił mi jakiś korepetycji?”
Napisz smsa.
Z jednej strony niejednokrotnie przestrzegaliśmy, że smsowe wyznawanie uczuć to dość żenująca sprawa. Pozostaje też kwestia nerwowego oczekiwania na odpowiedź, która… nie zawsze nadchodzi od razu. Z drugiej jednak strony, jeżeli twoja nieśmiałość jest zatrważająca, paraliżująca i po prostu nie widzisz innej opcji, to to zrób.
Aby wszystko miało jednak „ręce i nogi”, napisz w tym smsie, że zdajesz sobie sprawę, że to nie tak powinno wyglądać. Wyjaśnij też, że jesteś tak nieśmiała, że po prostu nie masz odwagi porozmawiać w cztery oczy. Tak szczere przedstawienie sprawy stawia napisanie smsa w zupełnie innym, o wiele bardziej pozytywnym świetle.
Zbuduj relację na FB.
Albo jakiej innej platformie społecznościowej. Może niekoniecznie namawiamy cię na dziecinne „zaczepki” – raczej na to, abyś napisała do niego pod jakimś pretekstem, polubiła albo skomentowała zdjęcie. Z tego często biorą się dłuższe konwersacje, prowadzące do powstania znajomości. To świetny sposób, aby pójść dalej.
Powiedz przez znajomego.
Brzmi tragicznie, prawda? Ale spokojnie – nie namawiamy cię do dziecinnych zagrywek pt.: „Powiedz Bartkowi, że chciałabym się z nim spotkać” – nic z tych rzeczy! Jeśli masz zaufanego przyjaciela, który zna danego chłopaka, to może po prostu poproś o delikatne zorientowanie się w sytuacji. Niech zapyta, co dany chłopak zrobiłby, gdybyś ty się nim zainteresowała. Ale na ewentualnie pytanie „czy tak jest?” niech tajemniczo odpowiada, że nic nie wie na pewno.
Jeśli chłopak będzie tobą zainteresowany i dojdą do niego takie „sygnały”, to jest duże prawdopodobieństwo, że sam zrobi ten pierwszy krok. Miła perspektywa, prawda?
Powiedz TO w obecności przyjaciółki.
Jeśli należysz do osób, które czują się o wiele pewniej, będąc w towarzystwie kogoś bliskiego, to wykorzystaj swoją przyjaciółkę. Może towarzyszyć ci podczas tej rozmowy, w trakcie której np. poprosisz danej chłopaka o wspólne wyjście do kina. Pamiętaj jednak, że musi to być ktoś, komu możesz w 100% zaufać.
Po prostu to zrób.
Wiadomo – łatwo powiedzieć, gorzej zrobić. Niemniej namawiamy cię, abyś w pewnym momencie po prostu wyłączyła myślenie, przewidywanie i tworzenie czarnych scenariuszy. Weź głęboki oddech, policz od trzech do zera i po prostu podejdź do niego. Nawet, jeśli nie skończy się to sukcesem, będziesz dumna ze swojej odwagi.