Psychologia
Zakochałem się w dziewczynie w ciąży!
Mówią, że miłość jest ślepa i rzeczywiście, coś w tym jest. Dlatego czasem dokonujemy wyborów, które jeszcze kilka miesięcy czy nawet dni wcześniej wydawałyby nam się absurdalne. Przykładem może być decyzja o tym, żeby zacząć się spotykać z dziewczyną, która niedługo… urodzi czyjeś dziecko.
Wydaje się absurdalne? To zgadnij, ile nastolatek każdego roku rodzi dzieci. Obstawiasz koło tysiąca? Błąd. Dwadzieścia pięć tysięcy dziewczyn rocznie! Część z nich pozostaje ze swoimi chłopakami, ale znaczna część – nie. Są samotne, aż spotkają na drodze kogoś, kto się w nich zakochuje. Patrząc jednak na sytuację z drugiej strony – z czym musisz się liczyć, jeśli to właśnie ty zakochałeś się w swojej koleżance – przyszłej młodej mamie?
Ty przeciwko całemu światu
Taka miłość zawsze będzie budziła pewien sprzeciw. Na początku – ze strony twoich rodziców. Musisz przygotować się na to, że będą wściekli i na 100% będą odradzać ci to uczucie ze wszystkich sił. Zapewne będziesz zastanawiał się, dlaczego w ogóle nie rozumieją siły waszego uczucia i tego, że ludzie popełniają błędy – ale nie oznacza to, że nie mają już prawa do miłości. Oni z kolei będą twierdzili, że nic nie rozumiesz i jesteś kompletnie nieprzygotowany na to, co się wydarzy. Kto ma rację?
Cóż – ty i rodzice. Oczywiste jest, że każdy z nas może popełnić błąd. I że nie przekreśla to jego prawa do ponownego zakochania i bycia szczęśliwym. Ale jest jedno „ale”. Możesz faktycznie nie zdawać sobie sprawy z tego, co się stanie. Mówi o tym 19-letni Paweł, który przeżył już takie doświadczenie:
– Poznałem Milenę, kiedy przeniosła się do naszej szkoły. Zaczęła mieć już widoczny brzuszek. Żal mi się jej zrobiło, bo nikt nie chciał z nią gadać, widać to było jak na dłoni. Porozmawiałem z nią chwilę, spotkaliśmy się na spacerze i… zauroczyła mnie kompletnie. Była bardzo dojrzała, mówiła o chłopaku, który ją zostawił i wyjechał do rodziców za granicę, o samotności. O tym, że jest świadoma wyrzeczeń i spojrzeń innych. Tak bardzo różniła się od moich koleżanek, myślących tylko o lakierze do paznokci! Zakochałem się i zaczęliśmy być razem. Wtedy wszyscy mi to odradzali, a rodzice odchodzili od zmysłów. Tata się wściekł, nie gadaliśmy w ogóle, ale byłem nieugięty. W końcu urodził się Antoś. Na początku było super, ale potem… ech, sam nie wiem. Zamieszkaliśmy razem i chyba mnie to przerosło. Nie sądziłem, że dzieci są takie wymagające. Milena była zmęczona i marudna, a ja poczułem, że nie powinno mnie tu być. Zerwaliśmy, powiedziała, że jestem niedojrzałym gnojkiem. Było mi trochę głupio, ale poczułem też ogromną ulgę – mówi Paweł.
Zabrzmi to banalnie, ale dziecko to ogrom obowiązków, o których nie masz jeszcze pojęcia. Znikają możliwości wyjścia, swobodnego spotkania się ze znajomymi. Ciągle nieprzespane noce, irytacja, brak czasu na naukę, kłótnie – niestety, wszystko to pojawia się wraz ze słodkim bobasem. I niestety świadomość, że nie jest to twoje dziecko, skutecznie zmniejsza siły, aby wytrwać. Dlatego zanim zaprosisz ją na randkę, dokładnie się zastanów, czy jesteś w stanie w ogóle zmierzyć się z tym.
Tatuś wraca!
Inna sprawa, o której mówi 17-letni Emil, to ciągła świadomość, że przecież w każdej chwili może wrócić „prawdziwy tatuś” dziecka i zepsuć wszystko między wami:
– Byłem z Patrycją, kiedy była w ciąży, chodziłem z nią nawet na badania usg. Wiedziałem, że sobie poradzimy, kochałem ją już wcześniej, zanim zaszła w ciążę z dupkiem, który ją potem zostawił. Było super, byłem naprawdę szczęśliwy. I wtedy, kiedy mały miał dwa tygodnie, wrócił Irek, jej eks. Błagał ją o wybaczenie. Byłem w szoku, kiedy zobaczyłem, że ona się w ogóle zastanawia. W końcu mnie zostawiła, tłumaczyła to tak, że robi to dla „dobra Jasia”. Miesiąc nie mogłem się pozbierać. Nigdy więcej takich przygód – mówi Emil.
Niestety, to także możliwe. O wiele bardziej prawdopodobne jest, że matka dziecka wróci do jego ojca, niż zostanie z tobą. Właśnie dlatego, że to ich wspólne dziecko.
Nie myśl o sobie, myśl o dziecku
Możesz pomyśleć, że odradzamy ci związek jak wszyscy inni. To jednak nie do końca tak. Sytuacja, gdy pojawia się dziecko, jest już szalenie poważna. Jeśli zmienisz zdanie ty albo ona, ucierpi na tym ktoś zupełnie niewinny – ktoś, kto już być może zdąży się do ciebie przyzwyczaić i pokochać. Dlatego tak ważne jest, aby bardzo dokładnie zastanowić się nad tym, czy jesteś gotowy na przeróżne poświęcenia. Bo dziecko, choć cudowne, jest też wielkim ciężarem. Zwłaszcza, gdy nie jest… nasze.